Niezależnie od tego, jak uważnie przyglądać by się różnego rodzaju filmom, łatwo przegapić pewne szczegóły. A niektóre z nich to prawdziwe smaczki!
1. 1,25 sekundy jak jeden dzień
Interstellar to film, który ma tyle samo wielbicieli co i przeciwników, jednak z całą pewnością nie sposób odmówić mu rozmachu. A także… drobiazgów, które sprawiają, że całość ogląda się z zapartym tchem. Jedną z ciekawostek stanowi muzyka odtwarzana w tle podczas pobytu bohaterów na wodnej planecie. W ścieżce dźwiękowej dokładnie co 1,25 sekundy rozlega się charakterystyczne tykanie. Nie jest przypadkowe – oznacza ono każdy kolejny dzień mijający na Ziemi.
2. Serce Baby Drivera
Niekiedy to, co dzieje się w tle, bywa wcale nie mniej interesujące od tego, co na pierwszym planie. W jednym z ciekawszych filmów akcji ostatnich lat, Baby Driver, znaczenie ma nawet grafitti widoczne naprzeciwko kawiarni. Początkowo wymalowane na nim serce jest czarne, kiedy jednak w kadrze pojawia się Deborah, ożywa nie tylko tytułowy bohater, ale i malowidło. Początkowo czarne serducho nabiera czerwonego koloru.
3. Potrzeba 4 godzin, by zmienić Matta Damona w wieśniaka
Na liście aktorów, którzy zagrali w filmie Deadpool 2, trzeba nieźle naszukać się Matta Damona. Podobnie w samym filmie łatwo przeoczyć jego obecność. Odtwórca roli Jasona Bourne’a pojawił się jednak i tutaj, choć naprawdę trudno go rozpoznać. To zasługa czterech godzin pracy makijażystów, którzy dołożyli wszelkich starań, by amerykański aktor jak najmniej przypominał samego siebie. W Deadpool 2 można zobaczyć go gdy – jako jeden z dwóch wieśniaków – siedzi na pace pickupa, rozprawiając o papierze toaletowym.
4. Ojciec chrzestny nie uczył się tekstów
Jedni twierdzą, że aktor – aby dobrze zagrać – musi doskonale opanować tekst, znając na pamięć każdą linijkę swoich wypowiedzi. Marlon Brando jest doskonałym dowodem na to, że wcale niekoniecznie. W Ojcu chrzestnym w wielu przypadkach Brando czytał swoje kwestie z kartek umieszczonych w różnych miejscach planu, poza zasięgiem kamery. Zdarzało się nawet, że teksty Brando umieszczane były… na aktorach stojących tyłem, a więc doskonale widoczne dla odtwórcy głównej roli, ale nie do zauważenia przez widzów filmu.
5. Spider-Man Uniwersum w nierównej walce z kalendarzem
Grudzień, styczeń, luty… Wydawałoby się, że nie ma tu nic, co można byłoby pomylić. A jednak udało się to twórcom filmu Spider-Man Uniwersum. W jednej ze scen na kartce z odpowiedziami Milesa – z testu, za który dostał okrągłe zero na sto możliwych punktów – widać bardzo interesującą datę. I choć nie ustalono jeszcze, który miesiąc to filmowy „Decembruary”, to cały żart wywołał uśmiech na twarzach uważniej oglądających.
Komentarze 0