W 2014 roku 21-letni Meksykanin Oscar Otero Aguilar przypadkowo śmiertelnie się postrzelił podczas wykonywania samojebki. Użył naładowanej strzelby jako podpory. Młody człowiek był oddanym fanem tego typu zdjęć - na jego profilu pełno było fotek z dziewczynami, alkoholem, wypasionymi samochodami i motocyklami. 

Na zdjęciu powyżej widać dwie dziewczyny: 26-letnią Colette Moreno (pasażer) i jej koleżankę oraz rówieśniczkę Ashley Theobald (kierowca). Dziewczyny uśmiechają się, bo mają powody do dobrego humoru - są w drodze na wieczór panieński Colette. Jednak nigdy na niego nie dotrą. Za kilka minut Ashley wykona manewr wyprzedzania i zderzy się z nadjeżdżającym z naprzeciwka (i zza wzniesienia) pick-upem. W wyniku kolizji Colette zginie, zostawiając 5-letniego synka i zrozpaczonego narzeczonego. 

Na pewno widzieliście kiedyś filmiki szalonych Rosjan, wspinających się na wysokie budynki bez żadnego zabezpieczenia. Właśnie podczas takiej wspinaczki zginęła 17-letnia Ksenia Ignatiewa. Dziewczyna wspinała się na most kolejowy w Petersburgu, by wykonać zdjęcie pociągu jadącego w stronę pogrążonego w mroku nocy miasta. Jak widzimy na zdjęciu, Ksenia już wcześniej robiła sobie fotki w o wiele bardziej niebezpiecznych miejscach, jednak to mierzący zaledwie 10 metrów wysokości most okazał się tym ostatnim. Będąc na samej górze dziewczyna poślizgnęła się i odruchowo złapała się przewodów wysokiego napięcia i runęła w dół, roztrzaskując sobie głowę o beton.

21-letnia Cheynee Hollowey i 23-letni James Nichols poznali się w internecie i przez dłuższy czas pisali do siebie. W końcu postanowili się spotkać. W tym celu James przeleciał 8 tysięcy mil z Wielkiej Brytanii do RPA. Para spędziła szczęśliwie jeden dzień i chciała go zakończyć efektownym wspólnym zdjęciem na tle zachodzącego słońca. Podczas gdy James regulował statyw, jego dziewczyna podeszła zbyt blisko klifu i spadła z 15 metrów. Chłopak podjął rozpaczliwą próbę reanimacji, ale obrażenia Cheynee były zbyt poważne...

Raper z Portoryko, Ramon Gonzales, był dość znany w Nowym Jorku jako Jadiel. Pewnego wieczoru, wracając do domu ze spotkania z rodzicami, mężczyzna wpadł na pomysł zrobienia sobie zdjęcia. Niby nic strasznego, ale jego genialny pomysł zakładał, że zrobi to podczas jazdy na motorze. Jedną ręką trzymał smartfona, a drugą kierownicę. Efekt był łatwy do przewidzenia. Motocyklista nie opanował maszyny, zjechał na przeciwległy pas i zderzył się z samochodem. Zmarł w szpitalu po paru godzinach.