Zamówiliśmy firmę transportową do przeprowadzki. Dokładnie w umówiony dzień padła u nas w bloku winda, a ulica została zalana przez pękniętą rurę i ich auto musiało stanąć 500 metrów od klatki. Usłyszeliśmy ultimatum, albo nosimy wszystko sami z 5 piętra albo płacimy 5 razy więcej niż pierwotnie ustaliliśmy.
Connect with:
Komentarze 0