Rano wstałem w doskonałym humorze, bo razem z żoną mieliśmy dzień wolny, a dzieciaki były u babci. Nachyliłem się do niej, żeby dać jej buziaka na dzień dobry, ale zamiast niego dostałem siarczystego plaskacza. Żona na mnie nawarczała, że chyba śnię, że mnie pocałuje po tym jak zjadłem jej kawałek kurczaka. To musiał być naprawdę realistyczny sen, skoro włożyła w to tyle emocji, a w uderzenie tyle siły. Jedno jest pewne – nigdy więcej nie zjem nic z jej talerza bez pozwolenia.
Connect with:
Komentarze 0