W trakcie relaksacyjnej kąpieli otworzyłam okna w salonie, żeby trochę wywietrzyć mieszkanie. To nie był najlepszy pomysł. Kot przyniósł żywą mysz i wrzucił mi ją do wanny. Prężył się przy tym z dumy jak nie wiem co. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że ja nawet nie mam kota.
Connect with:
Komentarze 0