Wczoraj w związku ze strajkiem podrzuciłem dzieciaki do dziadków i w pracy pojawiłem się znacznie później, niż zazwyczaj. Długo szukałem wolnego miejsca na parkingu firmowym i ostatecznie zmuszony byłem stanąć między dwoma wielkimi samochodami terenowymi. Miejsce było tak ciasne, że wysiadałem przez bagażnik. Siedziałem w pracy do późna, żeby nadrobić, a kiedy wyszedłem na parkingu stały już tylko 3 auta. Moje… i wspomniane wcześniej 2 auta terenowe.
Connect with:
Komentarze 0