Moja współlokatorka przyznała się kiedyś po pijaku, że panicznie boi się pingwinów. Ja wtedy pomyślałam, że się upiła i mnie wkręca. Łaził za nią kolega z roku, którym nie była kompletnie zainteresowana. Przed jakąś przebieraną imprezą dla jaj poradziłam mu, żeby przebrał się za pingwina i z zaskoczenia ją przytulił. Okazało się, że ona NAPRAWDĘ bardzo się ich boi. Współlokatorka jest drobną, niewysoką dziewczyną, ale tak przyłożyła nieszczęsnemu adoratorowi, że złamała mu szczękę.
Connect with:
Komentarze 0