Kumpel z pracy zaraził mnie grypą żołądkową. On dostał biegunki i urwał się wcześniej z pracy, a mi wydawało się, że nic mi nie jest. Pierwszego napadu wymiotów dostałem w drodze powrotnej do domu. Wracałem na motorze, bo szkoda było nie skorzystać z takiej pięknej pogody. Atak był na tyle gwałtowny, że nie zdążyłem nawet otworzyć kasku.
Connect with:
Komentarze 0