Mój mąż w wieku 50 lat postanowił się nauczyć gotować. Do tej pory szczyt jego możliwości to była jajecznica, więc szczerze mu powiedziałam, że spaghetti carbonara to chyba za wysokie progi, ale się uparł. Makaron rozgotował – zdarza się, boczek przypalił – nie mocno, więc dało się przeżyć. Ale kto o zdrowych zmysłach wpada na pomysł, żeby śmietanę 30% zastąpić majonezem, bo to prawie to samo?!
Connect with:
Komentarze 0