Szef poprosił mnie kiedyś o dodatkowe wyliczenia dla kluczowego klienta. Tak mu zależało, że nawet zaoferował podrzucenie dokumentów do domu. W międzyczasie mój syn wraz z kolegami z podwórka postanowili umyć mu auto. Za gąbki posłużyły im kamienie. Chłopaki solidnie przyłożyli się do roboty i „wyszorowali” całe auto.
Connect with:
Komentarze 0