Korzystając z pięknej pogody postanowiłem pojechać do pracy rowerem. Jakiś nawiedzony koleś zaczął się na mnie wydzierać, że chodnik to nie miejsce dla rowerów, że obok jest szkoła i mogę wpaść na jakieś niewinne dziecko, etc. Jak już się wykrzyczał, pomachał mi jeszcze groźnie pięścią, wsiadł na swój skuter i pojechał dalej… chodnikiem.
Connect with:
Komentarze 0