Niedziela rano. Poranek (a właściwie środek nocy) po grubej imprezie. Ledwo żywy, próbuje ignorować odgłosy upadającego kurzu, oraz rosnącej trawy. Pech chciał, że mój ośmioletni sąsiad dostał tego samego ranka od rodziców… gwizdek.
Connect with:
Niedziela rano. Poranek (a właściwie środek nocy) po grubej imprezie. Ledwo żywy, próbuje ignorować odgłosy upadającego kurzu, oraz rosnącej trawy. Pech chciał, że mój ośmioletni sąsiad dostał tego samego ranka od rodziców… gwizdek.
Send this to a friend
Komentarze 0