Umówiliśmy się ze znajomymi ze studiów na obiad w indyjskiej knajpie. Przyszłam jako pierwsza, a po chwili podszedł do mnie hindus. Powiedziałam mu, że czekam jeszcze na znajomych i zawołamy go jak będziemy gotowi złożyć zamówienie. Okazało się, że to nie był kelner, ale koleś z Erasmusa, którego zaprosił inny kumpel z roku. Wszyscy wołają teraz na niego „kelner”.
Connect with:
Komentarze 0