Siedzę z rodziną i czteroletnią siostrą przy kolacji. Pytam małą jak było w przedszkolu, z czego wywiązuje się dialog;
– Noo… I jeszcze dzisiaj Marcin dał mi część siebie na dowód miłości.
– Jaką część? Pewnie serce? – pytam rozbawiona.
– Nie, kozę z nosa.
Connect with:
Komentarze 0