Zagapiłem się w sklepie i wpadłem na starszego pana, który wyszedł z bocznej alejki. Odruchowo powiedziałem: „Przepraszam, zupełnie pana nie widziałem”. Już kończąc to zdanie wiedziałem, że to nie był najlepszy dobór słów. Pan był niewidomy, ale uśmiechnął się, stuknął laską o podłogę i powiedział: „Nie szkodzi, ja pana również”.
Connect with:
Komentarze 0