Po miesiącach narzekania mój mąż w końcu zgodził się uporać z wielką gałęzią, która wisiała nad szklarnią z moimi ukochanymi warzywami. Pojechał po piłę spalinową do brata. Zanim wrócił, ta przeklęta gałąź pękła i spadła.
Connect with:
Po miesiącach narzekania mój mąż w końcu zgodził się uporać z wielką gałęzią, która wisiała nad szklarnią z moimi ukochanymi warzywami. Pojechał po piłę spalinową do brata. Zanim wrócił, ta przeklęta gałąź pękła i spadła.
Send this to a friend
Komentarze 0