Kupiłem z żoną ziemię pod budowę domu. Pojechaliśmy zrobić parę przymiarek i mnie potwornie przycisnęło. Okolica jeszcze niezamieszkała, wokół jedynie pola i lasy, więc poszedłem w róg działki i załatwiłem co trzeba. Chwilę po skończeniu usłyszałem radosne „Dzień dobry”. Tak poznałem przyszłych sąsiadów. Przyjechali ostatni raz obejrzeć ziemię przed kupnem.
Connect with:
Komentarze 0