Byłam na spacerze z kumpelą i podszedł do nas niesamowity przystojniak. Bajerował, czarował i ostatecznie zapytał, czy nie dałabym mu swojego numeru telefonu, bo chętnie by się ze mną umówił. Zaczęłam mu go podawać, a on parsknął i stwierdził, że dłużej już nie da rady tak udawać. Wytłumaczył, że chce być aktorem, więc stara się odgrywać różne mało prawdopodobne scenki i w ten sposób ćwiczy swój warsztat. Na koniec rzucił jeszcze, że „żaden szanujący się facet by się ze mną nie umówił, chyba że jakiś kompletny desperat”.
Connect with:
Komentarze 0