Wpadłem tylko po dokumenty do biura. Takiej ciszy i pustki nigdy tam nie widziałem. Byłem kompletnie sam, bo wszyscy pracują z domu. Zacząłem rzucać papierowymi kulkami do kosza na korytarzu i szło mi na tyle dobrze, że odważyłem się rzucić również ogryzkiem po jabłku. Wymierzyłem i rzuciłem. Trajektoria była idealna, nie było szans żebym spudłował… i wtedy w drzwiach stanęła moja szefowa. Ogryzek trafił jej idealnie w dekolt.
Connect with:
Komentarze 0