Zepsuła nam się pralka tuż po gwarancji więc wezwaliśmy serwisanta. Pogrzebał chwilę, skasował stówkę i powiedział, że padła elektronika, nie opłaca się jej wymieniać i trzeba kupić nową. Serwisant jakoś nie wzbudził naszego zaufania, więc wezwaliśmy drugiego. Tym razem pełna profeska, ale niestety ta sama diagnoza i 150 złotych mniej w kieszeni. No dobra chcąc, nie chcąc kupiliśmy nową pralkę, starej się pozbyliśmy i od samego początku nie działa. Okazało się, że gniazdko się popsuło i najprawdopodobniej ta stara pralka była całkowicie sprawna.
Connect with:
Komentarze 0