Moja żona od pół roku miała napady paniki związane ze strachem przed wiadomym wirusem. Bała się nawet wyjść na spacer koło domu. Po wielu tygodniach w końcu udało mi się ją namówić na spotkanie z psychologiem. Po trzech sesjach była wyraźna poprawa – żona w końcu odważyła się wyjść z domu. Niestety panie musiały przerwać terapię, bo psycholog złapała wirusa i tak ciężko go przechodzi, że trafiła do szpitala.
Connect with:
Komentarze 0