Jestem organistą. W ubiegłą niedzielę grałem na zastępstwie – przyszedłem do kościoła i w trakcie gry na zdezelowanym instrumencie zaciął się jeden klawisz, którego za nic nie mogłem zwolnić. Odruchowo acz cicho rzuciłem „soczystym” epitetem zapominając gdzie się znajduję i że mikrofon jest włączony.
Connect with:
Komentarze 0