Byłam w supermarkecie z moim chłopakiem, żeby kupić sos do spaghetti. Rozmawialiśmy na temat mojej jutrzejszej poprawy u faceta od biologii. Profesor jest niezwykle wymagający, więc go soczyście wyklinałam. Kiedy odwróciłam głowę, żeby zobaczyć co mój facet na to, stał tam, nie kto inny jak mój nauczyciel. Na poprawie dnia następnego odpowiedziałam dobrze tylko na pytanie, czy smakowało mi spaghetti.
Connect with:
Komentarze 0