Wczoraj po sytym obiedzie chciałem się napić. Poszedłem do kuchni. Moim oczom ukazał się wiśniowy kompot. Nalałem sobie do szklanki i pociągnąłem sporego łyka. Miał smak aluminium. Moja mama jest charakteryzatorką i pracuje przy filmach. To była sztuczna krew.
Connect with:
Komentarze 0