Jedni bieganie pokochali, inni wciąż nie rozumieją, dlaczego ktokolwiek miałby tak męczyć się z własnej woli. Tak czy inaczej biegaczy jest coraz więcej – również na polskich ulicach, chodnikach, trawnikach, w parkach, lasach… i w ogóle wszędzie.
1.
Jeszcze w latach 60. XX wieku biegacze byli mocno podejrzani i bardzo często kontrolowani przez policję. Bieganie dla treningu, dla zdrowia było jeszcze wówczas bardzo mało popularne. Dlatego aby unikać nadmiernych kontroli, biegacze najchętniej trenowali o porankach - wydawali się wtedy nieco mniej podejrzani, niż biegając wieczorem czy w nocy.
2.
Zwolennicy biegania twierdzą, że to świetny i prosty sport niewymagający specjalnego oprzyrządowania, a przy tym bardzo dobry dla zdrowia. I czysty... no cóż, nie zawsze. Jednym z najsłynniejszych biegających oszustów jest Rosie Ruiz. Pochodząca z Kuby zawodniczka, rzekoma zwyciężczyni maratonu w Bostonie w 1980 została zdyskwalifikowana, gdy wyszło na jaw, że w ogóle nie było jej... na starcie. Co ciekawe, oszukiwała też rok wcześniej w Nowym Jorku, gdzie w kierunku mety... podjechała metrem.
3.
Dzisiaj biegają już najmłodsi - część zaczyna nawet wtedy, kiedy większość ma jeszcze problemy z dojściem na nocnik. Szczególny przypadek stanowi niejaki Budhia Singh, który przebiegł 48 maratonów... przed ukończeniem 5. roku życia. Już w wieku czterech lat Singh trafił do indyjskiej księgi rekordów. Dzisiaj, mając zaledwie 16 lat, jest jednym z najpopularniejszych indyjskich celebrytów. Już się zdążył wybiegać.
4.
Jeśli chodzi o szybkość biegania, człowiekowi daleko do rekordów świata przyrody. Nawet najszybszych biegaczy olimpijskich bez trudu wyprzedzą niektóre zwierzęta. Inaczej jest w przypadku biegów długodystansowych. W kwestii wytrzymałości człowiek jest w stanie pokonać większość zwierząt.
5.
Co nie znaczy, że człowiek został doskonale przystosowany przez naturę do biegania. Kobiece piersi „podskakują” dokładnie tak samo, niezależnie od tego, czy kobieta biegnie wolno czy szybko (i jak pokazują badania, nie są to zwykłe podskoki, tylko całe „ósemki”). Z kolei wielu „profesjonalnych biegaczy” zakłada sobie specjalne opaski lub smaruje sutki wazeliną, by... uniknąć ich obtarcia na długich dystansach.
Komentarze 0