Jadąc motocyklem do pracy na rano, jakieś 2 km od firmy szlag mi trafił sprzęgło. Nie szło go ponownie uruchomić, więc w pełnym motocyklowym stroju musiałem go pchać w słońcu powyżej 20 stopni. Pchałem go pod górkę zmęczony i spocony. Mijający mnie rowerzysta krzyknął: „Popiło się ku*wa to teraz się pcha!”.
Connect with:
Komentarze 0