Pracuję w domu spokojnej starości. Nierzadko starszym panom wydaje się, że są Don Juanami i próbują ze mną flirtować. Problem pojawia się kiedy, któryś z nich posuwa się dalej i chce mnie „niewinnie klepnąć”. Zawsze wtedy reaguję stanowczo, żeby wiedzieli, że nie ze mną takie numery. Dzisiaj musiałam przyhamować bajerę nowo przyjętego staruszka. Tak się wkurzył, że rzucił we mnie nocnikiem… pełnym nocnikiem.
Connect with:
Komentarze 0