Czekałem na mojego brata, który się spóźniał. Poczułem, że mnie przycisnęło, ale ledwo siadłem na klopie, a zadzwonił domofon. Odebrałem słowami: „Czy Ty zawsze musisz przychodzić, akurat kiedy sram?!”. Listonosz, który przyniósł polecony nie mógł przestać się śmiać.
Connect with:
Komentarze 0