Moja żona zakopała się samochodem na leśnej dróżce. Pojechał ją wyciągnąć teść. Zakopał się. Pojechałem ja. Najpierw wyciągnąłem teścia, a kiedy podłożyliśmy wszystko co się dało pod samochód żony okazało się, że jest zamknięty, a kluczyki zgubiła. Wyjęła je ze stacyjki, bo nie chciała żeby ktoś odjechał.
Connect with:
Komentarze 0