Auto mi się zepsuło, a mieszkam na takim wygwizdowie, że autobus jeździ co 1.5 godziny. Dla pewności poszedłem na przystanek znacznie wcześniej i z nudów zacząłem wtykać paluchy w otwory w ławce. Akurat kiedy autobus podjechał, palec mi się zaklinował i nie dałem rady go uwolnić na czas. Autobus odjechał. Dobrowolnie zgłaszam swoją kandydaturę na idiotę roku.
Connect with:
Komentarze 0