Historyjki
Żaden problem
Muszę powtarzać klasę maturalną, bo w trakcie roku zmieniłam szkołę i pani sekretarka zapomniała wysłać do KEN-u prośby o przesłanie dodatkowego arkusza.
Dla takich ludzi jest specjalne miejsce w piekle
Zorientowałam się, że mój tajemniczy wielbiciel, od którego dostawałam urocze listy od trzech miesięcy i nawet zdążyłam się w nim zakochać jest w rzeczywistości moją byłą najlepszą przyjaciółką, która w ramach zemsty postanowiła sobie ze mnie zakpić. Teraz moje odpowiedzi na listy mogą przeczytać wszyscy znajomi.
Cieszmy się z małych rzeczy
Siedziałam sobie na ławce w parku i rozkoszowałam się pięknym słoneczkiem. Przysiadł się do mnie pewien koleś i puścił najgłośniejszego i najohydniejszego bączora jakiego w życiu słyszałam. Spojrzałam na niego w szoku, na co on z dumą w głosie oświadczył: „Tak to byłem ja”, po czym wstał i sobie poszedł.
Brawo ja
Kupiłem niezatapialny breloczek do kluczy z myślą o moich wakacjach pod żaglami. Przetestowałem go w jeziorze. „Niezatapialny” to była chyba metafora, a ja nie mam kluczy od domu.
Niezawodny psychoterapeuta
Załapałam strasznego doła i zwróciłam się do chłopaka po odrobinę otuchy. Mój luby chcąc mnie chyba rozweselić stwierdził, że „moje rozstępy sprawiają, że wyglądam jak tygrys”.
Muzyka mnie pochłonęła
Postanowiłam zrobić niespodziankę rodzicom i odkurzyć chatę. Odpaliłam więc sobie głośną muzę na słuchawkach i zabrałam się do roboty. Po godzinie przejechałam całą chałupę, wtedy właśnie skumałam, że w międzyczasie padł prąd i prawie cały czas odkurzałam „na sucho”.
Pomocy
O 4:40 budzi mnie kapanie – jak się okazuje leje się z sufitu. Sąsiad z góry postanowił nie zakręcić wody i wyjechać. Ślad po człowieku zaginął, nikt nie ma telefonu ani pojęcia gdzie mógł się udać. Sąsiadowi z góry za „udany” dzień – bardzo dziękuję.
Chora sytuacja
Złapałam przeziębienie i mam zatkany nos. Wiele lat temu babcia poleciła mi sprawdzoną metodę – ząbek czosnku do każdej dziurki od nosa i po paru minutach oddycha się znacznie lepiej. Tym razem również go zastosowałam, ale zanim go wyjęłam, zasnęłam na kanapie. Obudził mnie dzwonek do drzwi. Dopiero jak wypadł mi czosnek z nosa przy kurierze, zrozumiałam dlaczego facet tak dziwnie na mnie patrzy.
Nie ma głupich pytań
Jestem niewierząca, mój mąż również, więc nie chodzimy z dziećmi do kościoła. Byliśmy na ślubie kuzynki i wszystko w kościele było dla dzieciaków nowe i ciekawe. W momencie kiedy para młoda wymieniała się obrączkami i panowała absolutna cisza, moja 5-letnia córka zapatrzona w Jezusa na krzyżu wykrzyczała zdumiona: „Mam dlaczego przybili tam wielką figurkę Tarzana”?
Sprytnie
Mój facet zaprosił mnie do siebie. W ramach niespodzianki przygotował dla mnie romantyczną kolację, puścił muzykę do wolnego tańca, było wspaniale, zostałam na noc. Rano zasugerował, że skoro on wczoraj się dla nas napracował, to dziś mogę ogarnąć naczynia. Okazało się, że specjalnie przygotował mi wszystkie naczynia z ostatnich kilku dni.
Nawet nie mam pomysłu jak to odkręcić
Moja dziewczyna jest bardzo zazdrosna. Pewnego dnia kiedy siedzieliśmy u niej w domu, dostałem smsa, ale moja dziewczyna odczytała go, zanim zrobiłem to ja. Treść brzmiała niewinnie „Damianku kup dla nas coś słodkiego”. Nadawcą była Gabrysia, czyli moja mama, którą mam tak zapisaną w kontaktach. Moja dziewczyna jednak o tym nie wiedziała. Zadzwoniła do niej kiedy wyszedłem do łazienki. Gdy wróciłem zdążyłem jeszcze usłyszeć zdanie „Ty szmato znajdę cię”.
Wyczuwam nawrót problemów
Moja żona od pół roku miała napady paniki związane ze strachem przed wiadomym wirusem. Bała się nawet wyjść na spacer koło domu. Po wielu tygodniach w końcu udało mi się ją namówić na spotkanie z psychologiem. Po trzech sesjach była wyraźna poprawa – żona w końcu odważyła się wyjść z domu. Niestety panie musiały przerwać terapię, bo psycholog złapała wirusa i tak ciężko go przechodzi, że trafiła do szpitala.
Będę za nią tęsknić
Mieszkamy w starym bloku z wielkiej płyty, w którym jest wspólny szyb wentylacyjny, gdzie umieszczone są liczniki wody. Czemu o tym mówię? Bo poprzedni właściciele, mieszkania przenieśli rury i u nas w mieszkaniu na szóstym piętrze strasznie ciężko odczytać stan licznika. Próbowałam sobie pomóc świecąc latarką z komórki i wyślizgnęła mi się z ręki. Poleciała w nicość głośno odbijając się od ścian.