Mój syn napsikał sobie dzisiaj dezodorantem do ust, w efekcie czego stracił na chwilę przytomność. Mój syn ma 17 lat.

W wakacje byłem ratownikiem na imprezie dla sporej grupy ośmiolatków, która odbywała się na basenie. Dzieciaki wymyśliły sobie konkurs na to, które wytworzy więcej bąbelków puszczając bąka. Efektem końcowym konkursu były 3 kupy pływające w basenie… oczywiście to ja musiałem to sprzątać.

W czasie egzaminu na prawo jazdy ze stresu zatrzymałam się na zielonym świetle i z piskiem opon ruszyłam na czerwonym. Byłam parę metrów od ośrodka egzaminacyjnego.

Mój najlepszy przyjaciel powiedział, że jest dumny z tego, że jego dziewczyna zdecydowała się być dziewicą aż do ich ślubu. Spałem z nią pół roku temu i nie byłem pierwszy.

Podwoziłam dzisiaj moją szefową do pracy. Kiedy mijałyśmy maszt telekomunikacyjny, wstrzymała oddech na dłuższą chwilę, bo „nie chce wdychać promieniowania”.

Jestem już w wieku, w którym uśmiecham się do lustra po to, by sprawdzić, czy nie mam mikroudaru.

Dostałem dziś mandat. Córka policjanta, który mi go wystawił jest moją byłą dziewczyną. Dostałem mandat za jazdę 52 km/h w terenie zabudowanym.

Poszłam prywatnie do dentysty, żeby usunąć zęba. Wzięłam 500 zł, bo nie wiedziałam ile mnie to będzie kosztować. W poczekalni rozmawiałam z miłą starszą panią. Gdy była moja kolej zostawiłam kurtkę i torebkę. Po wyjściu z gabinetu okazało się że jestem „lżejsza” o 500 zł, telefon i cukierki, które były w torebce.

Dziś mama obudziła mnie o 4:30 nad ranem żeby powiedzieć, że nasz pies biega po ulicy. Ubrałam się i pobiegłam w godzinną pogoń za zwierzakiem, który okazał się być nowym psem naszych sąsiadów. Nasz spał spokojnie w piwnicy.

Rodzice mi oświadczyli, że zamiast iść na randkę z dziewczyną, która bardzo mi się podoba od dłuższego czasu, idę z nimi na rodzinny obiad do babci, która z pewnością znowu mnie będzie zamęczać o to, czemu wciąż nikogo sobie nie znalazłem.

W zeszłym tygodniu wracałem z wyjazdu służbowego, który był bardzo pracowity i meczący. W drodze powrotnej na zajezdni autobusowej wsiadłem do autobusu, a walizkę schowałem do schowka. Chciałem nabyć bilet u kierowcy, ale okazało się, że autobus nie jedzie w moja stronę. Grzecznie przeprosiłem i usiadłem na ławce, a autobus odjechał. Po minucie zorientowałem się, że w autobusie została moja walizka, a w niej sprzęt warty prawie 7000 zł. Zgłosiłem to do przewoźnika, ale kierowca „nie pamiętał takiej sytuacji”.

Dzisiaj mój współpracownik powiedział mi żebym przestała palić papierosy, ponieważ sprawiają, że mój oddech ma brzydki zapach i moje zęby są od nich żółte jak kukurydza. Nigdy w życiu nie paliłam papierosów.

Utknąłem dzisiaj na godzinę w windzie razem z moim psem. Tym samym psem, który siłą wyciągnął mnie na wcześniejszy spacer, bo dopadła go niesamowita biegunka.