Pracuję jako kasjer. Dzisiaj obsługiwałem kolesia, który zapłacił za 3 napoje energetyzujące 11.50 samymi monetami 5 groszowymi. Musiałem je policzyć, aby sprawdzić czy kwota się zgadza. Dwukrotnie się przy tym pomyliłem.

Rzuciła mnie dziewczyna, ponieważ rzekomo ją poniżam używając w jej towarzystwie pojęć, których ona nie rozumie.

Dzisiaj postanowiłam nareszcie zrealizować mój kupon urodzinowy na usługi fryzjerskie i manicure (wart 200 zł). Poszłam do salonu, naciskam klamkę – zamknięte. Popatrzyłam dokładniej przez szybę – salon nie był zamknięty… został zlikwidowany.

Osoba, która wiozła mnie na blok operacyjny, nie była szczególnie ostrożna: worek cewnikowy spadł z mojego wózka i wkręcił się w jego koła.

Wychodząc na randkę zapytałam moją mamę, czy ta sukienka mnie przypadkiem nie pogrubia. Zanim zdążyła odpowiedzieć – zrobił to mój tata. Powiedział „Kochanie to nie sukienka sprawia, że wyglądasz grubo. Fakt, że jesteś gruba – sprawia, że wyglądasz grubo”.

Od dłuższego czasu bardzo podoba mi się pewna dziewczyna. Bardzo bałem się do niej zagadać. Pewnego dnia zebrałem jakoś siły, by jej to wyznać. Powiedziałem, co czuję (jestem nieśmiały, więc ledwo mi to przez gardło przeszło). Spojrzała na mnie, po czym powiedziała dziękuję, odwróciła się i poszła.

Dzisiaj mój chłopak wziął mnie do baru sushi. Oświadczył mi się, a ja się zgodziłam. Wszystko było wspaniale, dopóki nie dostałam zatrucia pokarmowego. Mój chłopak stwierdził, że to z pewnością zły znak i zerwał ze mną.

Dziś rano mama obudziła mnie i zapytała czy chcę śniadanie. I nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że spałem nago po imprezie na podłodze w kuchni.

Jestem daltonistą. Mój najlepszy kumpel podarował mi na urodziny kostkę Rubika.

Musiałam dzisiaj pojechać do szpitala z naszą 13-letnią córką po tym jak próbowała sobie zdrapać piegi z twarzy.

Spałam dziś z szeroko otwartą buzią (mam mocny katar i nie mogę oddychać przez nos). Mój pies najwyraźniej o 2 w nocy czuł się samotny i zaczął mnie wąchać, skakać po mnie, a gdy go ignorowałam, włożył mi do buzi swoją obślinioną zabawkę.

Dzisiaj mój ukochany przywiózł mi do domu bieliznę, którą czasem zostawiałam u niego. Nie wszystkie majtki były moje.

Zasłyszane od kolegi, który uczęszczał do szkoły, do której sam uczęszczam. W tej szkole pewien nauczyciel na lekcji matematyki miał rozpięty rozporek- wiadomo, każdemu się zdarza, może nie byłoby to aż tak śmieszne, gdyby nie fakt, że ten oto nauczyciel podszedł do tablicy, po czym narysował okrąg, zrobił krok w tył i powiedział „przepraszam państwa, wyszło mi jajo”.