Zdałam dziś egzamin na prawko. Egzaminator stwierdził, że nie upewniłam się, że nic nie jedzie, zanim wjechałam na drogę z pierwszeństwem. Nie zauważył, że w istocie spojrzałam… bo gapił się wtedy na moje cycki.

Uczyłam się do egzaminu z chłopakiem, który od dłuższego czasu mi się podoba. Po godzince odpytaliśmy się nawzajem. Marcinowi dobrze szło, odpowiedział poprawnie na prawie wszystkie pytania. Po pewnym czasie dla urozmaicenia nauki zaproponowałam mu, że za każdą dobrą odpowiedź dostanie całusa. Od tej pory „nie znał” odpowiedzi na ani jedno pytanie.

Wiesz, że twoje umiejętności taneczne szorują po dnie kiedy nieświadomie zaczynasz tańczyć do fajnej piosenki w radiu, a córka Cię pyta, czy chce Ci się sikać.

W piątek po bardzo intensywnym tygodniu w pracy marzyłem tylko o walnięciu się na kanapę, obejrzeniu czegoś w TV i pochłonięciu pizzy. Pies zarzygał kanapę, a ulubiona pizzeria splajtowała. Po posprzątaniu i zamówieniu z innej – jeszcze bardziej zmęczony opadłem na kanapę, wziąłem pilota do ręki… i wtedy padł prąd w całej okolicy na kolejne 2 godziny.

Jestem lekarzem. Dzisiaj pierwszy raz miałem okazję zobaczyć iPhone’a 8… tuż po wyciągnięciu go z odbytu pacjenta.

Moi kumple urządzili mi imprezę z okazji ukończenia mojej pracy magisterskiej, nad którą ciężko pracowałem ostatnie kilka miesięcy. Znosząc komputer z piętra, żeby włączyć muzykę zrzucili go ze schodów. Moja praca była na twardym dysku. Kopia zapasowa? Tak, na kluczu USB, który znalazłem rozdeptany pod ławą. Jutro mam złożyć pracę.

Wczoraj poszedłem do lekarza na zdjęcie gipsu z nogi. Zaraz po wyjściu z gabinetu poślizgnąłem się na mokrych schodach i spadłem z nich. Teraz mam nogę i rękę w gipsie.

Moja żona znalazła magiczne zaklęcie, które sprawia, że nasze dzieciaki stają się potulne jak baranki i robią to o co się je prosi bez marudzenia – „Jeśli nie będziecie grzeczne, to tata będzie gotował cały tydzień!”. Raz spartaczyłem obiad. Raz!

Moja siostra postawiona przed jakimkolwiek wyborem ma wielki problem z podjęciem decyzji. Wyjście z nią na zakupy, czy do knajpy to dla wszystkich jej towarzyszących osób istna katorga bo potrafi 15 minut wybierać danie czy typ żółtego sera. Wczoraj przebiła jednak samą siebie – w trakcie wieczornego biegania nabiła sobie olbrzymiego guza. Wpadła na lampę… widziała ją, ale nie umiała się zdecydować czy ominąć ją z prawej czy lewej strony.

Złapałam paskudne zapalenie ucha. Ból promieniował aż do dolnej części lewego policzka, więc lekarz przypisał mi silne leki przeciwbólowe, które spowodowały brak czucia w większej części twarzy. Efekt jest taki, że ledwo jestem w stanie zrozumiale mówić. Musiałem w takim stanie prowadzić wykład dla studentów medycyny na temat skutków wylewu.

Dzisiaj odkryłem, że moja żona nazwała naszego syna po swoim byłym.

Przy pierwszym porodzie mąż zapytał położną ile to będzie trwało. Jak się dowiedział, że zazwyczaj od 6 do 12 godzin to pojechał coś zjeść i „po jakiś film do obejrzenia”. Wrócił po 3 godzinach kiedy syn już był na świecie. Niedługo znowu rodzę, a mąż wymyślił, że nie powinien być na porodzie, bo to by było strasznie niesprawiedliwe dla pierworodnego. 

Zaroiło się u nas ostatnio od much. Mąż chciał jedną ubić, ale jedyne co mu się udało to potłuc szklany stolik kawowy. A pomyślałby ktoś, że parę dni po złamaniu ręki i założeniu gipsu facet będzie bardziej ostrożny.