Historyjki
Czasami lepiej nic się nie odzywać
Byłam w nowym budynku na uczelni. Przed wykładem musiałam pójść do łazienki. Kiedy znalazłam toaletę zobaczyłam w środku faceta, więc krzyknęłam: „O jejku, przepraszam! Myślałam, że to jest damska toaleta”. Była. Babka, którą wzięłam za faceta spiorunowała mnie wzrokiem.
Lepiej już nic nie będę mówić
Z przyjacielem robiliśmy kanapki w jego domu. Jego pies krążył wokół nas w momencie, kiedy upadł mi duży kawałek sera. Pies natychmiast złapał ser i z nim uciekł. Krzyknęłam żartobliwie, że mam nadzieję, że się tym zadławi i umrze. Faktycznie tak się stało.
Nie polecam
Mam spory biust i jest to moje przekleństwo. Wiem, że wiele kobiet mi zapewne zazdrości, ale czy można zazdrościć przytrzaśnięcia sobie cycka drzwiami samochodowymi?
Nigdy nie pozbędę się tej metki
Jestem z moim facetem od dwóch lat i przez każdego w rodzinie ukochanego jestem nazywana imieniem jego ex. Twierdzą, że była cudowna, a ja jestem czarną owcą.
Takie rzeczy się zdarzają
Miałem niezwykle realistyczny sen, w którym ktoś próbował mnie obrabować. Broniłem się dzielnie, co w realnym świecie przełożyło się na okładanie mojej śpiącej żony. Podbiłem jej oko. Rodzinną imprezę spędziliśmy w dość napiętej atmosferze, bo nikt nie chce wierzyć w „moja głupią historyjkę” i wszyscy uważają, że znęcam się nad żoną.
Nie wytrzymam z nią
Zawsze jak kładę się spać, zostawiam swojego laptopa na parapecie. Pech chciał, że moja siostra podlewała kwiatki, gdy mnie nie było. Zalała mi laptopa, po czym chciała go wysuszyć. Gorące powietrze suszarki stopiło klawisze.
Nieudana transakcja
Ostatnio nie mam czasu grać, a pilnie potrzebne były mi pieniądze, więc wystawiłem swoją konsolę na sprzedaż na popularnym portalu aukcyjnym. Kupujący był z mojego miasta, więc umówiliśmy się na odbiór osobisty w centrum handlowym. Dałem kolesiowi konsolę, uścisnęliśmy sobie dłonie i rozeszliśmy się każdy w swoją stronę… i dopiero wtedy dotarło do mnie, że nie wziąłem od niego pieniędzy.
Będę mieć piękną pamiątkę
Zaparkowałem wczoraj jak zawsze na chodniku przed moim domem. Kiedy dzisiaj rano podszedłem do samochodu, okazało się, że na masce mam narysowanego czarnym markerem „karnego kutasa”. Niczym nie mogę go zmyć, a kolor mojego samochodu to biały.
Co za brak dystansu do siebie
Pracuję w znanym fast-foodzie. Obsługiwałem dzisiaj sporych rozmiarów babkę. Zapytałem ją, czy chciałaby powiększyć zamawiany zestaw za niewielką dopłatą… babka aż się zagotowała ze złości i zaczęła mnie okładać torebką i wykrzykiwać, że wcale nie jest gruba. Takie sytuacje zdarzają się u nas regularnie.
Żaden problem
Od kilkunastu lat poruszam się na wózku inwalidzkim. Szukam nowego mieszkania i zgłosiłem się do agencji pośrednictwa. Urocza pani z biura nieruchomości szybko znalazła mi „wymarzone” lokum. Problem w tym, że było na drugim piętrze w budynku bez windy. Pani z rozbrajającym uśmiechem powiedziała mi, że wyglądam na takiego wysportowanego, że nie przyszło jej na myśl, że to może być problem.
Nawet mnie to nie dziwi
Zaproponowałam koleżankom, żebyśmy poszły razem na drinka po pracy. Bardzo im się ten pomysł spodobał. Szkoda tylko, że poszły beze mnie.
Co za nieporadność
Moja poprzednia dziewczyna była typową rozpieszczoną jedynaczką. Tak ją rodzice rozpieszczali i jej usługiwali, że dziewczę w wieku 24 lat nie umiało sobie nawet herbaty zrobić. Kiedyś jadłem parówki drobiowe i zapytała, czy może spróbować, poczęstowałem ją jedną, a ona zaczęła jeść z folią. Płacząc ze śmiechu wytłumaczyłem jej, że trzeba tą owijkę zdjąć. Ona wzięła obieraczkę do warzyw i próbowała ją tym obrać. Myślałem, że się uduszę ze śmiechu.
Nauczka, którą zapamiętamy na zawsze
Kiedyś wróciłyśmy z siostrą z imprezy mocno po umówionej z rodzicami godzinie i do tego nieźle wstawione. Byłyśmy pewne, że nam się upiekło i rodzice nie zauważyli naszego powrotu. Rano okazało się, że kac był naszym najmniejszym problemem. Rodzice splotli nasze długie włosy w jeden warkocz, a my nie umiałyśmy go same rozplątać. Szłyśmy tak przez pół miasta do fryzjera. Wzbudzałyśmy przy tym olbrzymi ubaw u wszystkich napotkanych osób.