Jestem dumną mamą trzymiesięcznego bobasa, dobrze odżywionego trzeba powiedzieć. Dzisiaj usłyszałam mojego męża gruchającego do naszego Skarba: „Masz takie śliczne oczka po tatusiu! I uśmiech też po tatusiu! Ale udka i pupę to po mamusi”.

Byliśmy z rodziną w restauracji. Postawiliśmy na dewolaje. Kiedy przyszła kelnerka, moja 15-letnia siostra poprosiła ją, by wyjęli z jej dewolaja szynkę, bo ona jest wegetarianką.

Dziś odebrałam 200 sztuk zaproszeń na mój ślub. Na wszystkich jest błąd. Muszę zapłacić jeszcze raz, bo nie mam prawa do reklamacji – mój narzeczony na blankiecie zamówienia wpisał moje nazwisko z literówką.

Pracuję jako serwisant sprzętów biurowych. Ostatnio zostałem wezwany do zepsutego faxu. Winna okazała się zużyta prezerwatywa wkręcona w podajnik papieru. Musiałem ją usunąć wraz z zawartością – kawałek po kawałeczku.

Moja dziewczyna powiedziała mi dzisiaj, że jej rodzice mają zakład kiedy ona nareszcie przejrzy na oczy i mnie zostawi.

Mam 36 lat. Dzisiaj dowiedziałam się, że zostanę babcią. Niby nic wielce strasznego w tych czasach, ale ja urodziłam moje dziecko w wieku 21 lat.

Przyznałem się tacie, że mój pierwszy poważniejszy związek z dziewczyną właśnie się skończył. Przez cały dzień puszczał smętne piosenki miłosne na cały regulator, żeby zobaczyć „jak płaczę jak mała pipka”.

Dziś ktoś uznał za zabawne napisać na moim samochodzie „umyj mnie”. Auto było czyste, a „dowcipny” napis został wydrapany kluczami na lakierze.

Pierwszy raz zaprosiłam faceta, z którym spotykam się od pewnego czasu do mojego mieszkania. Do tej pory wydawał mi się wspaniały pod każdym względem, ale czar prysł kiedy w salonie zobaczył książkę, którą aktualnie czytam i zapytał: „Po co czytasz książki”?

Dotarło do mnie dzisiaj, że zapach z dozownikiem wtykany do prądu służył mi wyjątkowo długo. Dłużej niż moje 3 ostatnie związki razem wzięte.

Po przebyciu ostrej infekcji ucha wewnętrznego straciłam kompletnie słuch na jedno ucho, lecz tylko tymczasowo. Nie chciałam sobie robić zbytnich nadziei, więc nikomu się nie przyznałam, że słuch mi powoli wraca. Dowiedziałam się tylu rzeczy na swój temat od „koleżanek” z pracy, które mnie obgadywały za plecami, że szkoda gadać.

Zimą dałem siostrzeńcom po 5 złotych, żeby odśnieżyli swojej mamie auto. To miała być taka niespodzianka. Chłopcy próbowali zdrapać śnieg z karoserii monetami, które im dałem. Kiedy przerażona siostra to zobaczyła, bronili się, że to ja ich do tego namówiłem i jeszcze im za to zapłaciłem.

Pojechałem za granicę do rodziny na święta. Niedługo potem zobaczyłem u mojej narzeczonej status na Facebooku „Wolna”.