Moja żona niezbyt dobrze znosi ciążę. Starałem się być wyrozumiały, ale dzisiaj o 5 nad ranem dostała porannych nudności i zwymiotowała na mnie, następnie dopadł ją wilczy głód, więc zajadała się cały ranek korniszonami z majonezem, a na koniec dostała totalnej histerii kiedy okazało się, że skończyło nam się jedzenie dla psa.

Rok temu byłem w Indiach. Na lotnisku przeszukiwano pasażerów z podziałem na płcie. Skierowano mnie do bramki dla kobiet. Musiałem wyjaśniać, że jestem facetem. Zabrało mi to 15 minut.

Kupiłam sobie pas wyszczuplający. Nie można go przedłużyć. Nie obejmuje mnie w talii.

Robię remont generalny. Przyszła kolej na łazienkę. Kiedy nosiłem kafelki z garażu, coś mi strzyknęło w plecach i upuściłem karton wart parę stów. Dobra wiadomość jest taka, że tylko jedna płytka się nieznacznie uszczerbiła. Zła – tak małe szkody wynikają z tego, że moja stopa zamortyzowała upadek.

Dostałam od syna na urodziny bilety na koncert, na który strasznie chciałam pójść. Długo się zastanawiałam, czy ich nie kupić, ale ostatecznie stwierdziłam, że są zbyt drogie i mnie na nie nie stać. Czar prysł kiedy się wydało, że syn podprowadził mi moją kartę kredytową i nią zapłacił za bilety.

Wyślizgnął mi się scyzoryk i widząc, że za chwilę wbije mi się w nogę, w panice próbowałem go jeszcze złapać w locie. Udało mi się – złapałem. Za ostrze.

W pracy mamy paru Tomaszów, dlatego większości z nich nadano jakiś przydomek, żeby się nie mylili. Ja również mam na imię Tomasz, ale w firmie znany jestem powszechnie jako Brzydki Tomasz.

Urodziło nam się z żoną pierwsze dziecko… piękna mulatka. Problem w tym, że oboje jesteśmy biali.

Zamek. Łatwy test na rozstrzygnięcie, czy jesteś rycerzem, czy ślusarzem.

Właśnie się dowiedziałam od rodzicielki, że zapalenie miazgi zęba i kości, które od paru dni nie daje mi normalnie funkcjonować na pewno „zrobiłam” specjalnie, żeby nie uczestniczyć w wiosennych porządkach.

Mój ojciec to mega nieogarnięty koleś. Przed chwilą zamknął kluczyki do auta… w samochodzie. Zapasowe kluczyki trzyma w garażu. A klucze do garażu ma schowane w… samochodzie. Ślusarzu przybywaj!

Miałem niesamowite problemy z zaśnięciem. Po godzinach przewalania się po łóżku w końcu mi się udało. Niestety nie spałem nawet godziny, gdy obudziło mnie wściekłe walenie do drzwi. Moja 80-letnia sąsiadka o 2 nad ranem przyszła mnie prosić o pomoc, bo ZNOWU zapomniała jak się wyłącza jej telewizor.

Tata uparł się, żebym to właśnie ja spryskał specjalnym sprayem gniazdo os, które odkrył na poddaszu. Stwierdził, że jestem w najlepszej formie z całej rodziny i będę w stanie najszybciej uciec. To, że mam tak silne uczulenie na osy, że nawet jedno użądlenie może być dla mnie śmiertelne, nie stanowi dla niego wystarczającego powodu, żeby zadzwonić po profesjonalistę.