Mój szef opowiedział mi dziś o moim miłosnym wyznaniu, którego dokonałam na piątkowej imprezie firmowej… kiedy trzymał mi włosy, żebym ich sobie nie obrzygała.

Dziś skaleczyłem się myjąc ręce. Powód? W mydle znajdowała się zatopiona (najwidoczniej w fabryce) żyletka.

W środku nocy obudził mnie kot. Przyszedł się poprzytulać i ocierał mi się o twarz. Pogłaskałem go i chciałem wracać do spania ale wpierw chciałem mu dać całusa bo jego pyszczek zamajaczył mi w ciemności. Problem w tym, że tak naprawdę sierść był do mnie odwrócony tyłem.

Właśnie odkryłam, że moje dzieci usiłowały odszyfrować kod kontroli rodzicielskiej do telewizora oprószając pilota cynamonem, żeby znaleźć najczęściej używane przyciski.

Po ugaszeniu dość sporego pożaru naszego domu, strażacy stwierdzili, że źródłem ognia był niedopałek rzucony na dywan. W taki oto sposób dowiedzieliśmy się, że nasz 13 letni syn pali.

Wróciłam dziś z pracy trochę wcześniej. Po 15 minutach szukania klucza nareszcie go znalazłam i weszłam do domu. Na stole znalazłam kartkę: „Mamo poszłam do koleżanki. Klucz zostawiłam pod wycieraczką”.

Dzisiaj w supermarkecie przepuściłem w kolejce do kasy grupkę młodzieży, bo mieli tylko jeden artykuł: butelkę alkoholu za 15,86… Zapłacili za nią monetami 2, 5 i 10-groszowymi.

Dzisiaj zdałem sobie sprawę, jak rzadko ruszam się z domu. Mój najbliższy sąsiad nie uwierzył mojemu ojcu, że nadal tu mieszkam, bo nie widział mnie od lat.

Wracałam w nocy z imprezy z moim chłopakiem. Z małej uliczki wyskoczył nagle wielki, napakowany koleś z nożem w ręku i „poprosił” nas o pieniądze. Mój chłopak wykrzyczał: „Koleś ja jestem kompletnie spłukany, ale ona ma prawie dwie stówy…” i uciekł zostawiając mnie samą.

Niedawno spędziłam cały dzień ze swoim wymarzonym chłopakiem. Pomagałam mu zapakować prezent dla jego dziewczyny.

Moi rodzice urządzili wielką awanturę z krzykami i rzucaniem talerzami, bo moja matka odkryła, że ojciec ją zdradza. To wszystko miało miejsce w trakcie mojego wesela.

Mój chłopak wpadł dziś do mnie do pracy tylko po to, żeby ze mną zerwać. Do końca mojej zmiany musiałam się uśmiechać i walczyć z łzami. Pracuję jako Kopciuszek w parku rozrywki.

Musiałam dzisiaj zrobić wykład mojej córce o tym, że napis „nietoksyczne” na kredkach wcale nie oznacza, że można je bezpiecznie jeść i traktować jak przekąski. Moja córka ma 16 lat.