Pod koniec dnia w pracy zadzwonił do mnie szef z paroma ważnymi ustaleniami odnośnie następnego dnia. Rozmowa dobiegała już do końca, a ja myślami byłem już w domu z moją dziewczyną. Na pożegnanie powiedziałem do szefa: „Kocham Cię, buziaki”. 

Kiedy byłem na weselu, wylałem czerwone wino na białą suknię panny młodej, śpiewając przy tym „otwieram wino ze swoją dziewczyną”.

Kąpałam się z moim chłopakiem i poprosiłam, żeby podał mi szampon z półki. Udał, że się wychyla i stwierdził z uśmiechem „brakuje mi 5 centymetrów”. Niewiele myśląc odpowiedziałam „to wiem od dawna, a teraz podaj szampon”. Nie odzywa się do mnie już czwarty dzień.

Niedawno odkryłem, że można zostać zwolnionym za przypadkowe nadepnięcie na ogon psa szefa. Najgorsze jest to, że nie zostałem zwolniony za sam fakt nadepnięcia… tylko za to, że sposób w jaki przeprosiłem psa był ”mało przekonujący”.

Mój facet poszedł spać śmiertelnie obrażony. Najpierw jednak wyrzucił do śmieci obiad, który mu przyszykowałam – łososia, frytki z piekarnika i surówkę. Powód? Ryba miała OŚCI.

Dzisiaj po raz pierwszy w życiu zostałem skomplementowany przez dziewczynę. Usłyszałem, że podziwia moją odwagę i pozytywne podejście, bo brzydcy ludzie zazwyczaj są nieśmiali i wycofani społecznie.

Zakończyłem niedawno etap leczenia ortodontycznego (żeby zęby były proste). Kosztowało mnie to ok 6 tys. złotych. Po ostatniej wizycie, wychodząc z gabinetu potknąłem się i upadłem prosto na twarz. 5 wybitych zębów, 2 ukruszone.

Dziś dowiedziałam się, że żadna z moich koleżanek z pracy nie pamięta mojego imienia. Rozmawiając określają mnie jako „ta gruba nowa”. Pracuję wśród nich pół roku i wydawało mi się, że jestem lubiana.

Mój chłopak dzisiaj zdał rewelacyjnie egzamin z filozofii. Według niego to dzięki jego przynoszącym szczęście majtkom. Teraz nie chce ich zdjąć przed końcem egzaminów, żeby „nie kusić losu”.

Ostatnio zepsuła mi się suszarka. Miałam mało czasu, bo byłam umówiona na randkę, a mam długie włosy, więc jedyne co mi zostało, to wywijanie głową, żeby szybciej wyschły. Gdy tak zrobiłam walnęłam się głową w szafkę. Zemdlałam.

Miałem służbowo lecieć za granicę. Niestety na lotnisku okazało się, że mój pięcioletni synek dorysował mi niezmywalnym flamastrem na zdjęciu w paszporcie brodę i wąsy. Nie poleciałem.

2 tygodnie temu oświadczył mi się narzeczony po czterech latach związku. Dziś wyprowadził się do 15 lat młodszej kobiety, którą poznał parę dni temu. Dodatkowo dowiedziałam się, że w czasie naszego związku sypiał z trzema innymi kobietami, w tym z moją siostrą.

Moja dziewczyna dorwała się po pijaku do mojej karty kredytowej i zrobiła mi olbrzymi debet kupując „Autentyczny autograf Jezusa Chrystusa” na jakimś religijnym portalu aukcyjnym.