Znalazłem na dywanie kolczyk mojej żony w kształcie gwiazdki, którego od dawna bezskutecznie szukała. Nadepnąłem na niego bosą stopą. Wbił się tak mocno i tak głęboko, że konieczna okazała się interwencja chirurga.

Ojczym ukradł mi ponad tysiąc złotych oszczędności. Wydał wszystko na alkohol, fajerwerki i wielkie sombrero.

Pomagałam dzisiaj koleżance zarejestrować się i uzupełnić profil na serwisie randkowym. Po wypełnieniu wszystkich danych system zaproponował jej idealnego kandydata mieszkającego niecałe 15 km od niej. Zgodnie z jego opisem jest: szczery, otwarty i gotowy na dobrą zabawę. Wydaje mi się, że zapomniał o jednym drobnym szczególe – jest moim mężem.

Wczoraj mój facet mi się oświadczył, a dzisiaj dowiedziałam się, że zrobił to tylko dlatego, żeby kwiaty z rocznicy jego rodziców (po ich wyjeździe na wakacje) się nie zmarnowały.

Mój chłopak przykuł mnie kajdankami do łóżka. Zapowiadała się fajna noc, gdyby nie to, że ktoś włączył alarm przeciwpożarowy w budynku. Chłopak nie mógł znaleźć kluczyka do kajdanek, więc zostawił mnie nagą na łóżku i wybiegł. Strażak przeszukujący budynek uwolnił mnie przecinając kajdanki.

Przypałętał się do nas czarny kundel. Drogą demokratycznego losowania zyskał imię Murzyn. Wczoraj ktoś zadzwonił do drzwi. Brat: „Te, otwórz”! Ja: „Zara, tylko zamknij Murzyna w piwnicy, bo ludzie idą”. Mina sołtysa, który chodził z petycją była bezcenna.

Od dłuższego czasu unikam spotkań z teściową, bo jest dla mnie zazwyczaj po prostu chamska. Mój mąż zrobił mi awanturę, bo jego zdaniem wymyślam sobie problemy, które nie istnieją. Na przywitanie po paru tygodniach zapytała mnie, czy zmieniłam fryzurę, czy znowu przytyłam. Zdaniem męża to szczere pytanie wynikające z miłości i troski.

Po wielu łóżkowych nieporozumieniach byłam zmuszona wytłumaczyć swojemu chłopakowi, że filmy kina ślizganego bardzo odbiegają od rzeczywistości i w naszym związku może zapomnieć np. o trójkąciku. Popłakał się twierdząc, że niszczę mu życie i nie odzywa się do mnie od dwóch dni.

Zepsuł mi się samochód pośrodku niczego o 2 w nocy. Szłam 20 minut zanim złapałam zasięg i mogłam wezwać pomoc. Laweta przyjechała szybko, ale to niewiele mi pomogło, bo zanim wróciłam do auta, zostało skradzione.

Szykowałam w pracy catering obiadowy dla wycieczki wychowanków domu dziecka. Obiad był tradycyjny (pomidorowa, schabowy), ale jedna z dziewczynek usilnie dopytywała jaka to zupa. Odruchowo odpowiedziałam „jak u mamy”.

Zostałam zwolniona, bo zdaniem szefa za dużo czasu spędzam na surfowaniu w internecie. Zwróciłam mu uwagę, że mój komputer nie jest nawet podłączony do sieci. Stwierdził wtedy, że robię sobie zdecydowanie za dużo przerw na papierosa. Zdziwiona odparłam, że przecież nie palę. Spojrzał na mnie wkurzony i rzucił „Daj sobie spokój, bo i tak jesteś zwolniona”!

Znalazłem dziś mojego chomika, który uciekł z klatki wczoraj. Był mokry, zdeformowany i najwyraźniej przeżuty przez mojego psa.

Mój 15 letni brat pierwszy raz się napruł na imprezie. Zadzwonił do mnie i błagał mnie, żebym go krył przed rodzicami. Chętnie bym mu pomógł, ale pijany głupek przez pomyłkę zadzwonił do ojca i całą rozmowę się nie skumał.