Kocham moją rodzinkę

Dziadek na 90 urodziny dostał prezent niespodziankę – umówioną i opłaconą wizytę na kolonoskopię. Tak się wkurzył, że baliśmy się, że dostanie zawału. Nikt się nie przyznał do tak oryginalnego prezentu, więc staruszek założył, że to ja „bo jestem najgłupszy w rodzinie i tylko ja to mogłem wymyślić”.

Mogli sobie darować

Moi teściowie są bardzo dziani, a ja pochodzę z raczej biednej rodziny. Na swoje 35 urodziny dostałam od nich wielką torbę ciuchów luksusowych marek. Pobiegłam do sypialni je przymierzyć. Jak spod ziemi wyrosła teściowa i powiedziała: „Wszystkie są w rozmiarze XS. Paragon wyrzuciłam, żebyś miała motywację do schudnięcia”.

Mógł sobie to darować

Byliśmy ze znajomymi na piwku i zamówiliśmy deskę serów do podgryzania. Wśród nich był wyjątkowo nieprzyjemnie pachnący ser pleśniowy. Jeden znajomy się nim zajadał i wszyscy zaczęli się dziwić jak on może jeść takie paskudztwo. Ja z obrzydzeniem powiedziałam, że przecież ten ser jest tłusty i śmierdzący. On ze spokojem wskazał na żonę i powiedział, że ma to na co dzień w domu… Prawdziwy romantyk.

Czekam, aż z tego wyrośnie

Nasza 3-letnia córeczka ma bardzo oryginalną zabawę. Podkrada surowe jajka z lodówki i chowa je w najmniej spodziewanych miejscach. Siadasz na kanapie, a tam pod poduszką jajko, zakładasz buta, a tam w środku jajko, otwierasz szafę i wypada jajko. Im bardziej się z mężem wkurzamy, tym bardziej ją to motywuje do działania.

Utracone szczęście

Miałem jechać na dłużej za granicę, więc nie robiłem zakupów spożywczych, żeby niepotrzebnie nie wyrzucać jedzenia. W dniu wyjazdu zrobiłem sobie kanapkę z ostatniej bułki, ostatniego kawałka masła, resztki sałaty, szynki i serka. Ślinka mi ciekła na myśl o tym jak ją spałaszuję. Oczywiście kanapka mi spadła, o dziwo bułką do dołu. Zdążyłem sobie pomyśleć, że ja to jednak mam szczęście. Zanim zdołałem ją podnieść pies już z nią uciekał…

Naznaczona

Szykowałam się do pierwszej randki, kiedy poczułam, że jakiś owad usiadł mi na ręce. Niewiele myśląc, zabiłam go. To był pluskwiak, który wydziela niesamowicie ohydny zapach. Fachowo nazywa się „Odorek zieleniak” co naprawdę świetnie oddaje jego podstawowe cechy. Spryskałam się toną perfum, a i tak całe spotkanie czułam jego smród.

Zaloguj się

Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

reset password

Powrót do
Zaloguj się

Zarejestruj się

Powrót do
Zaloguj się
Wybierz Format
Historyjka
Krótka historia
Lista
Klasyczny artykuł z wypunktowaną treścią
Stwórz MEMA
Wgraj obrazek i stwórz własnego MEMA
Video
YouTube lub Vimeo
Obrazek
MEM lub Zdjęcie
GIF
Format GIF

Send this to a friend