Historyjki
To ona zrobiła mi niespodziankę
Wróciłem do domu wcześniej niż zwykle, bo miałem dla mojej ukochanej wyjątkową niespodziankę – pierścionek zaręczynowy, na który odkładałem od dawna. Do zaręczyn nie doszło, bo nakryłem ją w łóżku z sąsiadem.
Zabiję sierściucha
Długo wyczekiwany urlop zaczęłam od mocnego niewyspania. Nasz kot obudził mnie o 3, 5 oraz 8 nad ranem. Samo budzenie jakoś bym zniosła, gdyby nie jego forma. Rzyganie na mnie. Pół nocy spędziłam, na myciu, sprzątaniu, przebieraniu się i zmianie pościeli.
Wolałbym tego nie widzieć
W trakcie obchodów 10-lecia naszej firmy robiliśmy zdjęcie wszystkich 100 pracowników. Ustawiali nas rzędami, a że jestem wysoki, to trafiłem do ostatniego rzędu po środku. Mam potworną klaustrofobię i przez ten ścisk dostałem ataku paniki i zemdlałem wywracając przy tym parę osób dookoła. Zrobiło się wielkie zamieszanie, ludzie krzyczeli, inni próbowali się zorientować co się dzieje… a fotograf pstrykał zdjęcie za zdjęciem. Jedno ze zdjęć z tego zdarzenia, na którym padam nieprzytomny w tłum, wisi teraz na wejściu do naszego biura w wielkim powiększeniu.
To się nazywa dobry sąsiad
Kiedy kupiliśmy ziemię, dom jedynego sąsiada nie miał ani jednego okna skierowanego w naszą stronę, więc postanowiliśmy wstawić spore panoramiczne okna. Przez różne komplikacje życiowe wprowadziliśmy się do nowego domu wiele lat po jego wybudowaniu. Sąsiad niecały miesiąc po naszej przeprowadzce wstawił sobie 3 potrójne okna dachowe od naszej strony. Potrafi w nich sterczeć godzinami i po prostu nas obserwować.
Co za darmozjad
Dzisiaj rano zrozumiałam dlaczego dwóch mechaników nie było w stanie namierzyć dziury w baku paliwa. Córka wstała znacznie wcześniej niż zazwyczaj i nakryłam ją, jak odciąga paliwo do swojego auta.
Nie pogadasz
Po 6-godzinnej męczącej trasie widziałem, że mój ojciec jest już mocno zmęczony prowadzeniem samochodu i zaproponowałem mu, że go zmienię. Odrzucił propozycję. Ledwo to powiedział, stracił panowanie nad autem i wylądowaliśmy w rowie. To już drugi jego poważny wypadek w ciągu 2 lat, a jeździ bardzo niewiele. Ja mimo, że jako taksówkarz jeżdżę bardzo dużo i nie miałem w tym samym czasie nawet stłuczki, wciąż muszę wysłuchiwać, że jestem młodym i niedoświadczonym kierowcą.
Załamałam się
Wiceprezes nabijał się dzisiaj z prezesa i twierdził, że zatrudnia kobiety w oparciu o ich wygląd, a nie doświadczenie i umiejętności. Prezes zripostował – to jak w takim razie wyjaśnisz zatrudnienie Basi. Basia to ja! Nie ma jak to miły komplement z okazji Dnia Kobiet.
To musiało wyglądać genialnie
Pracuję w kwiaciarni. Dzisiaj przyszedł klient z najbardziej nietypowym życzeniem, jakie usłyszałam w całej swojej zawodowej karierze. Poprosił, abym wkomponowała wielkiego gumowego członka w bukiet kwiatów. Wielka kolejka, a ja ku radości wszystkich czekających przyozdabiam gumowego k*tasa kwiatami.
Zawsze moja wina
Mój młodszy brat ma zatrucie pokarmowe i obwinia mnie o to. Zjadł mocno przeterminowanego batonika, który leżał na dnie szuflady z moją bielizną, w mojej szafie, w moim pokoju. Rodzice twierdzą, że faktycznie część winy leży po mojej stronie.
Co za pechowy dzień
Robiłam szybkie zakupy na śniadanie i zobaczyłam, że jedzie mój autobus więc pobiegłam i zdążyłam w ostatniej chwili. Autobus był bardzo zatłoczony, a ja wciąż miałam w ręku portfel, ale udało mi się go wrzucić do kieszeni płaszcza, Niestety, jak się okazało w pracy to najwidoczniej nie był mój płaszcz, tylko pani stojącej obok mnie.
Liczy się gest
Mąż w delegacji, a ja zostałam w domu sama z dwójką dzieciaków. Mało tego dostałam grypy żołądkowej, a dopiero co się przeprowadziliśmy do nowego miasta i nie miałam nawet kogo poprosić o pomoc. Ja umierałam na muszli w jednej łazience, a w tym czasie dzieciaki myły swoje zabawki w wannie w drugiej. Niestety przegapiłam moment kiedy chciały zrobić coś miłego dla chorej mamusi i umyły moje zabawki – telefon i laptop służbowy również trafiły do wanny.
Od jutra biorę się za siebie
Nasz 2-latek coraz więcej mówi. Wczoraj wskazał na swoją mamę i powiedział – dziewczynka, później na swojego starszego braciszka i powiedział – chłopczyk, potem wskazał na mnie i powiedział – gruby.
Nie ogarniam dzieci
Zgubiłam dowód rejestracyjny auta i musiałam wyrobić nowy. Kolejka była ogromna, a ja nie miałam co zrobić z 4-letnim synkiem, więc zabrałam go ze sobą. Po półtorej godziny czekania poszłam do łazienki, a dzieciak w tym czasie zjadł nasz numerek. Nikt nie chciał mi w to uwierzyć i musiałam wziąć nowy.