Historyjki
Co jest ze mną nie tak?
Na imprezie u kumpla była naprawdę śliczna dziewczyna. Kiedy towarzystwo było już po paru głębszych, zaczęliśmy grać w butelkę. Los się do mnie uśmiechnął i ślicznotka trafiła na mnie. Miała do wyboru wypić wodę z kibla albo mnie pocałować. Stwierdziła, że wypiła już tyle alkoholu, że woda nie powinna jej zaszkodzić.
Chyba nie ogarnia jak to wszystko działa
Nasz 11 letni syn uwielbia wysyłać pocztę. Dla niego to tak prehistoryczna sprawa, że czuje się co najmniej jak Indiana Jones w trakcie odkrywania zaginionego skarbu. W zeszłym tygodniu dałam mu list do wysłania, ale jako że wydawał się trochę nieprzytomny podkreśliłam, że to bardzo ważne, żeby wrzucił go do skrzynki przed szkołą. Wieczorem okazało się, że dotrzymał umowy i wrzucił list… do naszej skrzynki.
Nigdy więcej niespodzianek
Po pierwszej nocy spędzonej razem z moim chłopakiem chciałam go obudzić rano poranną „oralną niespodzianką”. Nie spodziewałam się jednak, że obudzi się z potwornym przerażeniem. Kiedy zorientował się, co się dzieje, powiedział „O MÓJ BOŻE! Myślałem, że to mój kot”.
Wykończę się przy nich psychicznie
Na cotygodniowym spotkaniu w pracy, które prowadzę zirytowałem się, że wszyscy są nieobecni i mało aktywni. Pochwaliłem nową pracownicę i powiedziałem, że jedynie ona ma chęć do pracy i robi notatki. Pracownik siedzący obok, rzucił jej okiem przez ramię i wybuchnął śmiechem. Po chwili powiedział „To nie notatki, to lista zakupów”. Nie ma co, trafił mi się wyjątkowo ambitny zespół.
Pogrzało już wszystkich
Na urodziny naszej córki zamówiliśmy pana z automatem do waty cukrowej. W pewnym momencie podeszła do mnie mama jednego z gości i poskarżyła się, że koleś jest chamski, bo ją wyśmiał. Okazuje się, że podeszła do niego i poprosiła o wersję fit. Facet zdziwiony zapytał czymże jest fit wersja waty cukrowej, a ona mu na to, że bez cukru.
Ciężko jest z nim żyć
Codziennie rano czekam na moją drugą połówkę, aż skończy swoją poranną pielęgnację. Staranne mycie zębów, jeden krem, drugi krem, pomadka, czesanie, wybór perfum. Nie jestem w stanie pojąć czemu mi razem z malowaniem zajmuje to 15-20 minut, a mojemu mężowi potrzebne jest co najmniej 45 minut!
Nigdy więcej
Pracuję w cukierni. Od jakiegoś czasu spotykam się z nowym facetem i miałam okazję poznać jego rodziców. W ramach prezentu zapoznawczego wzięłam ze sobą najlepsze pralinki, jakie mamy w ofercie. Mama ukochanego spojrzała na nie i powiedziała: „Oooo jakie to infantylne. My nie jadamy czekoladek, ale dam je dzieciakom sąsiadów”. Teraz już wiem, co mój facet miał na myśli mówiąc, żebym się nie starała, bo jego matka i tak żadnej jego wybranki nie polubi.
Czuję się jeszcze gorzej
Przed maturą bardzo się stresowałam. Żeby się zrelaksować odrobinę, poszłam na zajęcia z Zumby. Moja nauczycielka od angielskiego wpadła na taki sam pomysł, a żeby było jej raźniej wyciągnęła również znienawidzoną przeze mnie panią od matematyki. To był zdecydowanie najmniej odstresowujący wysiłek fizyczny w moim życiu.
Trafiłem na złego lekarza
Lekarz powiedział mi dzisiaj, że konieczne będzie ponowne złamanie mi kości i długotrwała rehabilitacja prawej ręki, jeśli chcę odzyskać pełną sprawność. Dziwne, że przez 5 ostatnich lat, które minęły od jej złamania nawet się nie zająknął, że dobrze by było to zrobić.
Wieczne dziecko
Zaczął u nas praktyki student. Ambitny i przykładający się do roboty. Jestem jego zwierzchnikiem i nie miałbym mu kompletnie nic do zarzucenia, gdyby nie pewien email. Zauważyłem, że w odbiorcach kopii jest nieznany mi adres i zapytałem kto to taki. Praktykant, bez cienia zażenowania, powiedział, że to jego mama – żeby widziała, że się nie obija na praktykach.
Ale jestem zakręcony
Pobłądziłem jadąc na spotkanie z bardzo ważnym klientem. Próbując nadrobić, przekroczyłem prędkość i nadziałem się na kontrolę prędkości. O mało nie straciłem prawka. Ostatecznie i tak się spóźniłem, ale to nie szkodzi, bo spotkanie mam w poniedziałek, ale w przyszłym tygodniu.
Chcę wymazać ten obraz z pamięci
Pamiętam, jak w wieku 8-lat razem z moją siostrą bliźniaczką postanowiłyśmy zrobić tacie niespodziankę na dzień ojca. Przygotowałyśmy mu śniadanie i kawę i na paluszkach zaniosłyśmy do sypialni. Byłyśmy za małe, żeby móc przewidzieć, że mama również miała dla taty niespodziankę z samego rana.
Kocham takich klientów
Pracuję na recepcji w hotelu. Chwilowo mieliśmy luz, więc miałam nadzieję na chwilę relaksu, ale do lady podszedł jeden z gości hotelowych i powiedział, że najzdrowiej jest czytać na stojąco, a blat jest dla niego na idealnym poziomie i przez godzinę czytał gazetę. Ja w tym czasie musiałam stać wyprostowana na baczność, bo takie u nas panują zasady. Ku mojej „wielkiej radości”, pan przychodził tak czytać przez 4 dni z rzędu.