Schodzę rano do salonu, a tam nasz 15-letni syn śpi na kanapie. Zdziwiony zapytałem go, czemu nie śpi u siebie w pokoju. Wytłumaczył, że zamierza wynajmować swój pokój studentom przez parę miesięcy, żeby zarobić na swój wymarzony komputer i przyzwyczaja się do spania na kanapie. Synalek nie potrafi zrozumieć dlaczego mamy z tym problem i się nie zgadzamy.

Kasjerka w sklepie w dość opryskliwy sposób zwróciła uwagę klientowi za mną, że kasa jest już nieczynna. I drugi raz. I TRZECI, aż się odwróciłem z ciekawości. Nikt za mną nie stał. 

Jestem przedstawicielem handlowym. Miałem 2-godzinną przerwę między spotkaniami, a że w nocy dzieciaki nie dały mi spać to postanowiłem uciąć sobie drzemkę. Znaczek Citroena odbił mi się na czole i był bardzo widoczny jeszcze po zakończeniu drugiego spotkania.

Zaspałam do pracy i jadąc rano osiedlowymi uliczkami przeklinałam starszą panią jadącą 15km/h. W pewnym momencie zatrzymała się gwałtownie przed skrzyżowaniem, mimo że miała pierwszeństwo. Odetchnęłam z ulgą, bo udało mi się cudem wyhamować za nią. I wtedy ona włączyła wsteczny i ruszyła z piskiem opon! Na to już nie zdążyłam zareagować. 

Idą święta, a z kasą krucho, więc zgodziłam się wraz z kumpelami uczestniczyć w szkoleniu dla fryzjerek jako modelka. Po 3 godzinach cięcia, modelowania, czesania przyszła pora na ocenianie. Fryzjerki moich koleżanek dostały oceny z przedziału 13-18 punktów na 20. Moja dostała 3/20. 

Kolejny facet, z którym się spotykałam i mogłoby coś z tego być, gdy tylko zobaczył moją siostrę, miłość do mnie mu się odwidziała. 

Mam ostatnio wielkie problemy z pobudką. Nieważne ile budzików nastawię i tak potrafię je przespać. Poprosiłem brata żeby mnie obudził jeśli zaśpię na rozmowę o pracę. Obudził mnie… podpalając mi brodę. Była nasmarowana olejkiem, więc w sekundę pół twarzy mi płonęło.

Mój narzeczony tak się wciągnął w nową grę, że kiedy akurat wyjątkowo w nią nie gra, to opowiada o niej. Miałam już tego serdecznie dość i oświadczyłam, że za każdym razem kiedy o niej zacznie gadać, ustalimy jeden szczegół naszego wesela. Od tamtej pory ani razu nie poruszył tematu. 

Pojawiłem się kiedyś na egzaminie dosłownie na chwilę przed jego rozpoczęciem. Profesor nie dał mi dojść do słowa, tylko mnie opieprzył i kazał usiąść z brzegu i nie przeszkadzać innym. Dopiero kiedy w odpowiedzi usłyszał salwę śmiechu dotarło do niego, że nie jestem studentem tylko asystentem, który przyszedł pomóc mu pilnować, żeby nie ściągano.

Parę lat temu, kiedy były siarczyste mrozy zadzwoniła do mnie teściowa z prośbą o pomoc. Drzwi od jej auta zamarzły i nie mogła się dostać do środka. Miewała już wcześniej takie problemy i kupiłem jej specjalny psikacz, który wcześniej działał za każdym razem. Zapytałem ją dla pewności, czy na pewno otworzyła centralny zamek z pilota, a ona się rozłączyła i nie odzywała się do mnie przez 2 miesiące, bo „wziąłem ją za pierwszą lepszą idiotkę”. Rok później przy piwku teściu mi zdradził, że faktycznie zapomniała wtedy otworzyć drzwi pilotem.

Jutro lecę na tydzień do Bukaresztu w sprawach służbowych. 5 dni spotkań z klientami. Jest niedziela, 17:30. Ukruszyła mi się jedynka… czy to jakiś ponury żart?!

Wynajmuję mieszkanie z kumpelą. Zrobiłyśmy parapetówę i przyszło tyle ludzi, że buty piętrzyły się na wejściu, więc przeniosłyśmy je do sypialni. W trakcie imprezy, siostra kumpeli źle się poczuła i poszła się położyć. Nie doszła do wyrka, bo zaczęła wymiotować. Nikt nie wie jak jej się to udało, ale obrzygała każdego możliwego buta w sypialni. 

Na naszą drugą rocznicę mój narzeczony postanowił przygotować romantyczną kolację. Gdy wróciłam zmęczona z pracy, zastałam miskę ciepłej i pysznej… zupki chińskiej. Chociaż kupił świeczki.