Jadąc pociągiem musiałam skorzystać z toalety. Poprosiłam najbliższego pasażera w przedziale żeby rzucił okiem na moje rzeczy. Cały przedział spojrzał na mnie jak na morderczynię. Od początku podróży byłam tak pochłonięta książką, że nie zwróciłam uwagi że pan który wsiadł jest niewidomy.

Mój sąsiad kupił sobie bardzo oryginalny budzik w postaci auta policyjnego. W momencie uruchomienia alarmu ucieka po całym pokoju, a syrena wyje tak głośno, że budzi również mnie. Sąsiad wstaje o 5 nad ranem, a ja zazwyczaj wstaję o 8.

Moja żona jest śmiertelnie obrażona na naszego małego synka, bo publicznie odmówił siedzenia jej na kolanach w restauracji. Nieustannie jej powtarzam, że takie prośby są bardzo żenujące dla dorastającego 12-letniego chłopaka, ale do niej wciąż to nie dociera.

Mam bardzo stare auto, w którym nawaliła klima i nie działała przez całe upalne lato. Koszt naprawy przewyższałby wartość całego auta, więc to olałem. Dzisiaj klima nagle zaczęła działać, ale nie da się jej wyłączyć ani przestawić na grzanie. Za oknem -5 stopni, a klima wali mi zimnym powietrzem na całego.

Uwielbiam pchle targi i szperanie w starociach. Ostatnio trafiłem na super dywan. Facet chciał za niego 4 stówki, ale ja za żadne skarby nie chciałem wydać więcej niż 3 stówy. Sprzedawca w ramach kompromisu zaproponował 250 złotych. Zdziwiony nietypowym obrotem sprawy zgodziłem się, czekając aż się poprawi, ale facet zadowolony wziął pieniądze i wręczył mi dywan.

Wydawało mi się, że moje życie wraca na właściwy tor. Udało mi się znaleźć dobrze płatna i ciekawą pracę. Spłacić moje olbrzymie długi i wyjść z długotrwałej depresji. I właśnie wtedy mój kot mnie obudził, bo był głodny.

Mój pies postanowił dziś zrobić kupę na środku chodnika. No nic, trzeba sprzątnąć. Nie przewidziałam tylko tego, że kiedy będę się schylała po jego dzieło, on skoczy mi na plecy, a na śliskim chodniku skończy się to wylądowaniem klatką piersiową w świeżej kupie.

Od dziecka mam paskudny tik nerwowy – kiedy się mocno denerwuję, to śmieję się w taki głupi i irytujący sposób. Niestety nie raz już mi się to zdarzyło w mało odpowiedniej sytuacji, ale niedawny pogrzeb żony mojego szefa jest zdecydowanie najgorszym z nich. 

Poprosiłam mojego faceta, żeby umył naczynia skoro ma dzień wolny, a ja myję je od 3 tygodni od kiedy zmywarka się zepsuła. Wróciłam do domu i faktycznie wszystkie naczynia były czyste. Ukochany naprawił zmywarkę. Zajęło mu to 5 minut, a wcześniej zapewniał, że bez fachowca się nie obejdzie.

Przed pracą pojechałam zmienić opony na zimowe. Dałam kolesiowi klucze, on wjechał na podnośnik, ale po chwili wrócił do mnie roześmiany i powiedział, że przyjechałam na zimowych, a w bagażniku mam opony letnie.

Jestem agentką nieruchomości. Przez parę dni pokazywałam bardzo dzianej parze domy na sprzedaż. Nie ukrywam, że już w myślach liczyłam prowizję, którą zgarnę, bo oglądali jedynie naprawdę drogie domy za parę milionów złotych. Na koniec podziękowali mi mówiąc, że „mają już wystarczająco dużo inspiracji do urządzenia domu, który właśnie budują”.

31 października zadzwonił do mnie szef z prośbą, żebym wpadła do pracy na 2-3 godzinki mimo dnia wolnego, a obiecuje, że mi to wynagrodzi. Pojechałam, bo pomyślałam, że będzie u mnie miał dług wdzięczności. Chyba go nie wykorzystam, bo k*tas wręczył mi wypowiedzenie i powiedział, że resztę dnia mam wolne.

Moja ciotka wrzuciła na FB foty z imprezy rodzinnej, na których śmieje się i wygląda jakby świetnie się bawiła. Wszystkie zdjęcia zrobiła sobie na stypie po mojej mamie.