Historyjki
Solidarny koń
Postanowiłam spróbować jazdy na koniu i przełamać panikę, którą miałam od zawsze. Poprosiłam o najspokojniejszego konia i takiego dostałam, podobno nigdy nikogo nie zrzucił i wozi dzieci. To prawda, nigdy nikogo nie zrzucił. Na pierwszym zakręcie się poślizgnął i wylądowaliśmy na ziemi razem.
Babcia pozwala na wszystko
Teściowa nauczyła naszą 6-letnią córkę korzystania z mikrofalówki. To się nie mogło dobrze skończyć. Wczoraj włożyła swoje ulubione gumowe rybki do mikrofali żeby im było ciepło. Czyściłam to ponad 2 godziny, ale obawiam się, że to nie będzie ostatni eksperyment z mikrofalą.
Zawsze chciałam mieć brązowe ręczniki
Mój 4-letni siostrzeniec poszedł wziąć u mnie prysznic. Usłyszałam jak woła, że nie ma się czym wytrzeć więc powiedziałam, że pod umywalką leżą ręczniki. Chwilę później usłyszałam dźwięk spłukiwanej toalety i dotarło do mnie, że chodziło mu o podcieranie, a nie wycieranie.
Nigdy nie wyjdę za mąż
Dotarło do mnie dzisiaj, że jestem „tą szurniętą starą panną z 3 kotami”. Skąd taki smutny wniosek? Nauczyłam się rozpoznawać, który z kotów zaczął aferę po ich sposobie syczenia.
Nie udało mu się
Pojechałam na groby do rodzinnego miasta, ale w połowie drogi zorientowałam się, że zapomniałam telefonu. Miałam zostać u rodziców na parę dni, więc wkurzona na siebie postanowiłam jednak po niego wrócić. W domu nakryłam swojego faceta w łóżku z sąsiadką. Spanikował i próbował udawać, że lunatykuje.
Cieszę się, że mnie nie zabił
Pojechałam na spotkanie z klientem autem szefa. Uprzedził mnie, że właśnie wróciło w profesjonalnego 3-dniowego mycia i mam mu nic nie ubrudzić. Chwilę później próbowałam wsiąść do jego auta (mam 160cm, a auto jest wyższe niż ja) i z torebki wypadł mi jogurt z musli i zapaskudził cały fotel pasażera. Pracuję dla niego od 5 lat, ale pierwszy raz widziałam go tak wkurzonego.
Informatyk na medal
Moja mama zaraziła mój komputer służbowy wirusem szukając informacji jak usunąć tego wirusa ze swojego laptopa.
Stres wziął górę
Poszedłem do szefowej poprosić o podwyżkę. Tak się denerwowałem tą rozmową, że zwymiotowałem prosto na nią zanim w ogóle zadałem kluczowe pytanie.
Praca wykańcza każdego
Po nocnej zmianie siedziałem zmarnowany na przystanku czekając na autobus. Podszedł do mnie bezdomny i zaproponował mi fajkę i piwko bo „kolesie tacy jak my musimy trzymać się razem”.
Zemsta jest słodka
Rzuciłem dziewczynę. Wyprowadziła się i zabrała wszystkie swoje rzeczy. Moje również zabrała i sprzedała do lombardu.
Domowe metody
Moja babcia nieraz w przeszłości wyciągała mnie już z najgorszych chorób domowymi sposobami, dlatego kiedy przyniosła mi parującą szklankę z miksturą octu winnego, cytryny, cebuli i modu wypiłam ją duszkiem mimo niesamowicie ohydnego smaku. Babcia roześmiała się i powiedziała, że powinnam narzucić sobie ręcznik na głowę i się tym inhalować.
Nigdy więcej łóżkowych eksperymentów
Moja dziewczyna jest dosyć drętwa w sprawach łóżkowych. Próbowałem ją zachęcić do większej odwagi mówiąc, że większość facetów kręci jak dziewczyna jest trochę niegrzeczna. Ukochana puściła siarczystego bąka w trakcie naszych figli. Niezupełnie o takie świntuszenie mi chodziło.
O tym jak straciłam rodzicielski autorytet
Podczas spaceru rozmawiałam z synami i próbowałam od nich wysondować, co by chcieli dostać pod choinkę od Mikołaja. Jak spod ziemi pojawił się jakiś dziwny koleś i zaczął wykrzykiwać, że Święty Mikołaj nie istnieje, a ja jestem zakłamaną dz*wką skoro tak okłamuję własne dzieci. Na koniec powiedział przerażonym chłopakom, że ich rodzice to oszuści i mają nie wierzyć w nic co mówimy.