Historyjki
Ostatnia wieczerza
Po 5 latach związku zerwałam z chłopakiem. Czułam, że staje się coraz bardziej roszczeniowy, a ja powoli staję się jego służącą, a nie równoprawną partnerką. Nie planowałam tego, po prostu coś we mnie pękło i wykrzyczałam mu, że mam tego dosyć i koniec z nami. Pakowałam rzeczy, a on wtedy zapytał mnie czy zrobię mu obiad przed wyjściem.
Świat się zmienia
Przyjechałam w rodzinne strony na święta i poszłam na spacer koło mojej dawnej szkoły podstawowej. Napotkałam tam dwie dziewczynki w wieku szkolnym przytulające się do siebie. Jako, że byłam w dość nostalgicznym nastroju, rozczuliło mnie to, ale wzruszenie nie trwało długo. Usłyszałam jak się żegnają słowami „To do jutra S*KO”.
Bezpośredni klient
Podszedł do mnie klient i podsunął mi pod nos prezerwatywę pytając czy mamy takie u siebie w sklepie. Specyficzne zapytanie nie zapadło by mi tak w pamięć gdyby nie to, że gumka była używana.
Pierwsza kupka
Nasz 3-letni synek pochwalił się rano pękając z dumy, że zrobił samodzielnie kupkę w łazience. Zawsze mu pomagaliśmy usiąść na sedesie więc byłem bardzo ciekaw co zastanę. Nie przewidziałem, że posadził kupę prosto na wejściu – poślizgnąłem się i wyrżnąłem orła. Przywaliłem głową w blat z taką siłą, że go ukruszyłem.
Co za wyróżnienie
Sąsiadka zapytała mnie dzisiaj co szykuję na wielką imprezę urodzinową sąsiada. Na moje zdziwione spojrzenie wykrzyknęła: „Ach to TY jesteś tą jedyną sąsiadką, której nie zaprosił?!”. No cóż, wychodzi na to, że to właśnie mnie przypadł ten zaszczyt.
Niesforny dzieciak
Od wielu lat mam wielkie akwarium w domu z dość unikalnymi rybkami, o które bardzo dbam. Regularnie się doszkalam, kupuję specjalne rośliny i pożywienie, ale ostatnio rybki zaczęły mizernieć. Dopiero po dłuższym czasie złapałem córkę na gorącym uczynku jak płucze szmatę do mycia podłogi w akwarium, bo nie chce jej się biegać do kuchni.
Potworni rodzice
Odwiedziła mnie dawna znajoma. Nie widziałyśmy się chyba z 15 lat. W pewnym momencie wyjrzała przez okno i rzuciła: „Wasz ogrodnik jest strasznie zabiedzony. Wygląda na poważnie chorego. Powinniście mu lepiej płacić”. Nie mamy ogrodnika, mówiła o naszym synu.
Co ze mną nie tak
Zaczęłam dzisiaj nową pracę. Szef na mój widok westchnął z wyraźną ulgą. Powiedział, że zastępuję babkę, która wzięła bezpłatny urlop wychowawczy, ale widzi, że ja nieprędko znajdę partnera i urodzę dziecko. Nie ma jak miłe powitanie.
Nieprzemyślana akcja
Jesteśmy z partnerem w trakcie urządzania nowego mieszkania. Poza podłogami i częściowo łazienką nic nie ma, ale i tak stwierdziliśmy, że ochrzcimy mieszkanie śpiąc na dmuchanym materacu. Ja już leżałam na nim, a ukochany wpadł na „genialny” pomysł i wskoczył na niego z rozpędu. Różnica wagi miedzy nami to jakieś 35kg więc wystrzeliłam jak z procy prosto w ścianę.
To by się zgadzało
Babcia ostatnio świętowała swoje 80 urodziny. 5-letnia córka mojej siostry w dowód swojej miłości dała jej swoją najukochańszą lalę. Wszyscy byli pod olbrzymim wrażeniem, bo dziewczynka i lala przez ostatnie 2 lata były praktycznie nierozłączne. Młoda tylko wzruszyła ramionami i stwierdziła: „Babcia i tak niedługo umrze, to ją odzyskam!”.
Ciężko być oryginalnym
Byłem wczoraj świadkiem jak pani przy kasie w sklepie odzieżowym zapytała, czy obsługa mogłaby zdjąć bluzkę z manekina wystawowego, bo właśnie kupiła taką samą i nie chce żeby pół miasta miało taką samą. Cóż, mogła o tym pomyśleć zanim poszła na zakupy do jednej z większych sieciówek.
Jak się pozbyć dwóch stów w minutę
Zaparkowałem auto na chodniku w miejscu niedozwolonym. Chciałem na szybko wypłacić gotówkę z bankomatu, ale miałem pecha i akurat firma ochroniarska wymieniała kasety z gotówką i musiałem poczekać. Jak już podszedłem do bankomatu usłyszałem „może pan wypłacić 2 stówki więcej”. Odwróciłem się zdziwiony, a tam policjant wypisywał mi mandat za parkowanie.
To chyba przemęczenie
Po urodzeniu dziecka poważnie zachorowałam i regularnie muszę jeździć do lekarza. Często w takich sytuacjach podrzucam córkę do mojej mamy i jadę na badania. Dzisiaj zrobiłam tak samo. Dopiero po dłuższej chwili w poczekalni dotarło do mnie, że tym razem mała Marysia jednak jest niezbędna bo przyjechałam ją zaszczepić.