Wieczór. Żona własnie wróciła z pracy a ja przygotowałem kąpiel dla naszego 4-letniego synka. Po kilku nieudanych próbach „zagonienia” synka do kąpieli powiedziałem: „Kamil, bo jak zaraz nie pójdziesz do wanny, to mama zmyje makijaż!”. Efekty: młody w wannie, foch żony i embargo na seks przez dwa miesiące.

Wróciłam dziś z pracy trochę wcześniej. Po 15 minutach szukania klucza nareszcie go znalazłam i weszłam do domu. Na stole znalazłam kartkę, która dobitnie udowadnia, że blond włosy mojej córki nie są przypadkowe: „Mamo poszłam do koleżanki. Klucz zostawiłam pod wycieraczką”.

Chłopak mnie rzucił, bo stwierdził, że bardziej kocha Jezusa.

Jadąc na rowerze do szkoły wpadłem w kartony i złamałem nogę. Teraz mówią na mnie Hanka.

Wczoraj poszedłem do kiosku aby kupić prasę a przy okazji papier toaletowy (w łazience została już tylko jedna rolka). Rozmowa przy kasie wyglądała następująco: – Dzień Dobry, czy jest papier toaletowy?; – niestety, nie ma; – w takim razie poproszę „Wyborczą”… Mina ekspedientki bezcenna…

Dzisiaj mój mąż, z którym jestem od 9 lat oznajmił, że jest gejem. Insynuował, że był w stanie osiągnąć przy mnie erekcję tylko dlatego, że wyglądam jak facet.

Dziś zwolniłam piekielną nianię, gdy dowiedziałam się, jakie ma metody na uśpienie młodego. Gdy chciała mieć spokój, odkręcała na jakiś czas gaz i czekała, aż dziecko straci przytomność, potem układała go do snu.

Dowiedziałem się, że mam na imię Zygmunt, bo moi rodzice przegrali zakład z moją ciotką…

Uczyłam się do egzaminu z chłopakiem, który od dłuższego czasu mi się podoba. Po godzince odpytaliśmy się nawzajem. Marcinowi dobrze szło, odpowiedział poprawnie na prawie wszystkie pytania. Po pewnym czasie dla urozmaicenia nauki zaproponowałam mu, że za każdą dobrą odpowiedź dostanie całusa. Od tej pory „nie znał” odpowiedzi na ani jedno pytanie.

Mój mąż powiedział naszemu dziecku, że jak nie pójdzie spać to w nocy przyjdzie pedofil…

W telewizji był program o nieletnich uprawiających seks. W pewnym momencie programu było kilka nagrań z monitoringu w aptece jak młodzież kupuje prezerwatywy (jakość nagrań była idealna). Tak mama mnie rozpoznała.

Dzisiaj mój chłopak powiedział, że nie może ze mną spędzić wieczoru bo czuje się strasznie słabo. Zrobiłam mu rosół i pojechałam do niego, żeby zrobić mu niespodziankę. Nakryłam go baraszkującego z moją siostrą. Ona nie ma prawka… moja mama ją tam zawiozła.

W centrum handlowym, ni z tego ni z owego podeszła do mnie 7-letnia dziewczynka i powiedziała, żebym się p***lił. Odpowiedziałem, żeby uważała na słownictwo, albo powiem jej rodzicom. Usłyszała to jej matka, która była w pobliżu, podeszła do mnie i powiedziała, żebym się odp***lił.