Po powrocie do domu po pracy z przerażeniem zauważyłam, że moja 4-letnia córeczka ma parę pokaźnych siniaków. Opiekunka w ramach tłumaczeń stwierdziła tylko „Ona uderzyła mnie pierwsza”.

Próbowałem nauczyć moją dziewczynę jak grać w sudoku. Po dwóch godzinach z płaczem w oczach powiedziała, że wymyślam gry, żeby wyszła na głupią, po czym zerwała ze mną.

Kupiłem dzisiaj nową skrzynkę pocztową, która miała zastąpić starą, skradzioną niedawno. Zamontowałem skrzynkę i po dwóch godzinach stara skrzynka wróciła na miejsce a nowej nie było.

Dziś, kiedy nie było mnie w domu, ojciec utopił mojego chomika. Dla zabawy wrzucił go do basenu, bo stwierdził, że przecież chomiki świetnie pływają. Kiedy skumał się, że biedak tonie postanowił go reanimować… susząc suszarką do włosów.

Kilka dni temu zostałem potrącony, nic poważnego parę siniaków. Najlepsze jest to, że zostałem potrącony przez własnego ojca, który uciekł z miejsca wypadku, a na swoje usprawiedliwienie miał to, że mu się śpieszyło.

Moja 3-letnia córka chciała coś mi powiedzieć. Byłem bardzo zajęty i nie zwracałem na nią uwagi. Niezrażona niczym mała zagaduje mnie:

– Tato!

– Tato!

– Tatuś!

– Tatusiu!

– Mirek, kurwa!

Byłem dzisiaj z wizytą u znajomych usiadłem przez przypadek na chomiku. Ten nie pozostał mi dłużny i… ugryzł mnie w jaja.

Dzisiaj spadłem ze schodów w domu, moja młodsza siostra zamiast mi pomóc, podbiegła i zabrała 50 zł, które wypadło mi podczas upadku.

Wstałem z niesamowicie zaczerwienionymi oczami. Poprosiłem matkę, żeby mi je zakropliła, bo piekły mnie niesamowicie. Pewnie by to pomogło, gdyby nie zakropliła mi oczu kroplami na zapalenie ucha.

Gdy byłam mała, na wakacjach na wsi tata uczył mnie jeździć na rowerze. Puścił mnie więc z górki… wjechałam do gnoju.

Moja mama oświadczyła mi dzisiaj, że jest w ciąży. Pewnie bym jej nawet pogratulowała gdyby nie to, że nie ma pojęcia, kto jest ojcem dziecka.

Mój były chłopak, który nadal nie może przeboleć naszego rozstania pobił się dzisiaj z moim obecnym chłopakiem. Wszystko zaczęło się od awantury, o to kiedy mam urodziny. Żaden z nich nie pamiętał dobrze.

Dzisiaj odebrałem telefon od wujka z dziwnym zapytaniem: „Czy już dojechali? Zanim zdążyłem zapytać kto – zobaczyłem busa z połową mojej rodziny”.