Dostałem właśnie maila informującego o bardzo dobrych wynikach sprzedażowych. Prezes obiecał wszystkim pracownikom sporą świąteczną premię. Byłbym wniebowzięty gdyby nie to, że w zeszłym miesiącu zredukowano mój etat w związku z tarapatami finansowymi spółki.

Dzisiaj w pracy zauważyłam pająka chodzącego po okularach, które miałam na nosie. Moim pierwszym odruchem było przyłożenie sobie prosto w twarz.

Kiedy jechałam pociągiem nad morze, skradziono mi portfel, w którym miałam wszystkie pieniądze. Cieszyłam się, że nie skradziono mi legitymacji, więc nie miałam problemu z biletami. Ktoś rąbnął mi ją w drodze powrotnej.

Chłopak, z którym jestem od paru lat i z którym zaczęliśmy ostatnio „na poważnie” planować przyszłość – popłakał się dzisiaj i zadzwonił do mamy, kiedy powiedziałam mu w żartach, że zostanie ojcem. Mamy po 27 lat.

Dostałam dziś informację, że w związku z agresywnością i powtarzającymi się atakami na listonosza ze strony mojego kota, moja poczta nie będzie juz dostarczana pod dotychczasowy adres. Nie mam kota.

Powiedziałam dziś mojemu chłopakowi, że nieźle śpiewa. Teraz nie chce przestać.

Wczoraj, na dwudziestą rocznicę ślubu, dostałam od teściowej wykupione miejsce na cmentarzu. Dla mnie i dla męża.

Ktoś dzisiaj zgubił kołpak na autostradzie. Przednia szyba mojego auta go znalazła.

Dziś sąsiad zwrócił mi uwagę żebym ciszej przeżywał z żona nasze nocne igraszki… od miesiąca pracuje na nockach.

Mój synek poprosił swoją „dziewczynę” w przedszkolu o rękę. Po tym jak odrzuciła jego zaręczyny – dziabnął ją parę razy metalowym widelcem.

Dzisiaj po raz pierwszy w życiu zostałem skomplementowany przez dziewczynę. Usłyszałem, że podziwia moją odwagę i pozytywne podejście, bo brzydcy ludzie zazwyczaj są nieśmiali i wycofani społecznie.

Przyszpiliło mnie dzisiaj strasznie i nie zauważyłem, że w toalecie skończył się papier. Zacząłem wołać, aby ktoś mnie uratował z opresji. Z pomocą przyszedł mój dziadek – wsunął mi pod drzwiami listek papieru toaletowego i powiedział: „Tyle się używało za naszych czasów”.

Wzięłam na basen moją 4-letnią córeczkę. Gdy szłyśmy, nagle zawołała „Mamusiu, zobacz jakie ta pani ma ogromne cycki”. Wszyscy to usłyszeli. Łącznie z facetem, o którym to mówiła.